Piłka nożna
LKS Bestwina – Rekord II B-B 2:4 (1:2)
Wystartował sezon w bielsko-tyskiej klasie okręgowej, biało-zieloni gościli u spadkowicza z IV ligi.
LKS Bestwina – Rekord II Bielsko-Biała 2:4 (1:2)
1:0 Krawczyk (39. min)
1:1 Tomiczek (41. min, głową)
1:2 Camara (42. min, głową)
1:3 Camara (59. min)
2:3 Wilczek (66. min., głową)
2:4 Kempny (89. min)
Rekord II: Adamecki (45. Gut) – Kawulok (83. I. Macura), Walaszek, Kowalczyk, Nocoń (64. Pater), Profic (80. Kempny), Twarkowski (46. Gibiec), Wróblewski, Camara, Tomiczek, Bogunia (67. Wójcik)
Skład rezerw Rekordu odmieniony, odmłodzony, ale nie zmieniło się jedno – ofensywne DNA. Nawet mając naprzeciwko zdecydowanie bardziej doświadczony zespół gospodarzy biało-zieloni starali się dyktować własne warunki. O ile w polu gra zespołu gości układała się po myśli trenera Dariusza Ruckiego, to już pod bramką LKS-u bielszczanie skutecznością zawodzili. Dwóch okazji nie wykorzystał Piotr Tomiczek, jedną szansę zaprzepaścił Szymon Bugunia. I jak tu nie wierzyć w mądrość piłkarskich porzekadeł, w tym przypadku o niewykorzystanych okazjach, które… No i zemściło się w 39. minucie, kiedy po stałym fragmencie dla gospodarzy „rekordziści” popełnili błąd w kryciu, co natychmiast wykorzystał Jakub Krawczyk. Szczęśliwie dla rezerw Rekordu odpowiedź była szybka i mocna. Po kornerze i dośrodkowaniu Bartosza Kowalczyka głową do bramki skierował piłkę P. Tomiczek. Bestwinianie jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po pierwszym ciosie, a już otrzymali drugi. Po oskrzydlającej akcji Sz. Boguni Sidy Camara wyskoczył w polu karnym najwyżej do futbolówki, ustalając rezultat pierwszej połowy.
Jeszcze kwadrans drugiej części był okresem dobrej gry bielszczan, a jego zwieńczeniem drugie trafienie senegalskiego napastnika „dwójki”, który z łatwością wygrał pojedynek biegowy z obronca LKS-u. – A potem trochę nas „odcięło”, mam tu na myśli przede wszystkim sferę mentalną – tłumaczy gorszy fragment w wykonaniu gości szkoleniowiec biało-zielonych. Nie mając już nic do stracenia gospodarze rzucili wszystkie siły do ofensywy. Bielska zapora w defensywie pękła tylko jeden raz, kiedy „rekordziści” nie upilnowali na przedpolu własnej bramki napastnika LKS-u. Na więcej zespół gości nie pozwolił. Co więcej, w końcówce spotkania wynik „zamknął” Jakub Kempny, wykorzystując asystę S. Camary.
Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Rucki: - Udana dla nas inauguracja sezonu. Przez 60 minut mieliśmy ten mecz pod swoją kontrolą, po czym zawiodła koncentracja. To było niestety takie typowe w naszym futbolu podejście – mamy prowadzenie 3:1, cóż może się stać złego? Jednak mimo kłopotów nie spanikowaliśmy, nikłą przewagę utrzymaliśmy, aby na finiszu ją powiększyć. Rzadko to czynię, ale chcę pochwalić za ten występ Sidy’ego Camarę. Nie miałem wobec gry naszego napastnika jakichś wygórowanych oczekiwań, ale dwa gole plus asysta zasługują na podkreślenie.
TP/foto: MŁ