Piłka nożna
Cracovia II – Rekord B-B 0:1 (0:1)
To był dobry jakościowo, mocny akcent na zakończenie zgrupowania „rekordzistów”.
Cracovia II Kraków – Rekord Bielsko-Biała 0:1 (0:1) koniec meczu
0:1 ... (36.min., samobójczy)
Rekord: Szumera – Walaszek, Pańkowski, Madzia, Żołna, Wyroba, Nowak, Kasprzak, Feruga, Wróbel, Mucha oraz Żerdka, Caputa, Nocoń, Kowalczyk, Waluś, Wróblewski, testowany zawodnik, Kasprzyk, Bogunia, Tomiczek
Bielszczanie w ostatnim czasie regularnie sparują z trzecioligowymi rezerwami Cracovii. Przed rokiem z Rącznej biało-zieloni wywieźli wygraną 2:1. „Pasy” z kolei zwyciężyły w identycznym stosunku w zimowym rewanżu rozgrywanym „Na Górce”.
W sobotniej konfrontacji gospodarze wystąpili w niemal stuprocentowo zmienionym personalnie składzie i pod wodzą nowego szkoleniowca „dwójki” Wojciecha Ankowskiego. Krakowska młodzież wysoko zawiesiła „rekordzistom” poprzeczkę wymagań, choć pewien wpływ na taką ocenę miejscowych może mieć fakt, iż podopieczni Dariusza Mrózka wyraźnie odczuwali trudy tygodniowego zgrupowania w Ustroniu. Drugą okolicznością, ale obiektywną bowiem dotyczącą w równym stopniu obu drużyn, była upalna aura. Temperatura 35-ciu stopni i palące promienie słoneczne skłaniały raczej do innych aktywności, niż futbol. Mimo tego obie ekipy stworzyły dość interesujące, głównie w pierwszej połowie, widowisko. Przez większą część meczu gospodarze mieli przewagę optyczną, która w praktyce przełożyła się wyłącznie na tzw. posiadanie piłki. Konkrety, podbramkowe sytuacje, były domeną „rekordzistów”. W każdym razie bielscy bramkarze mieli znacznie mniej pracy od swoich vis a vis. W 8. minucie oraz 240 sekund później bliski otwarcia wyniku był Marcin Wróbel, którego świetnymi podaniami obsłużyli Szczepan Mucha (na zdjęciu) i Tomasz Walaszek. W 33. minucie, w groźnej dla miejscowych sytuacji, zablokowany został Piotr Wyroba. Pierwszego, jak się okazało jedynego gola, doczekaliśmy po szarży Sz. Muchy. Silnie bitą w pole bramkowe piłkę M. Wróbel ledwie trącił, a zaskoczony rozwojem sytuacji obrońca Cracovii II skierował do własnej bramki.
Po przerwie potyczka straciła na jakości, pojawiło się sporo chaosu oraz nie zawsze właściwie rozumianej – przez obie strony – waleczności. Niemniej miło było patrzeć na rządzącego w środku pola Filipa Walusia, aktywność Dawida Kasprzyka i niezmiennie pewnie funkcjonującą defensywę bielszczan. Najbliższy podwyższenia prowadzenia gości był w 79. minucie meczu D. Kasprzyk, którego celnym dośrodkowaniem obsłużył Szymon Nocoń. O ile obaj „rekordziści” zrobili w tej akcji wszystko zgodnie z piłkarską sztuką, to już interwencja bramkarza rezerw Cracovii była idealna.
TP/foto-archiwum: MŁ