Piłka nożna
Rekord B-B – Carina Gubin 2:2 (2:1)
Podział punktów w Cygańskim Lesie.
Rekord Bielsko-Biała – Carina Gubin 2:2 (2:1)
0:1 Diduszko (20. min.)
1:1 Mucha (24. min.)
2:1 Nowak (33. min., z rzutu karnego)
2:2 Komarnicki (68. min.)
Rekord: Kotelba – Kareta (69. Caputa), Pańkowski, Krysik, Nocoń, Twarkowski, Nowak, Kasprzak, Feruga (73. Żołna), Kasprzyk (73. Wróblewski), Mucha
Świadomi swojej nieciekawej pozycji w tabeli, w ślad za tym wagi spotkania, gubinianie od startu ruszyli na bielską obronę ze sporym animuszem. Dynamikę w grze goście podparli jeszcze dużą dozą zaciętości, toteż na boisku parokrotnie „zaiskrzyło”. Oprócz groźnych uderzeń Jakuba Rysia, Przemysława Haraszkiewicza i Michała Kochanowskiego okres dobrej gry Carina przypieczętowała golem. Po kornerze, w zamieszaniu pod bielską bramką doskonale odnalazł się Maciej Diduszko. Na ripostę gospodarze nie kazali długo czekać, po koronkowej akcji do wyrównania doprowadził Szczepan Mucha (na zdjęciu). Niewiele dłużej potrwało, aby bielszczanie wyszli na prowadzenie. Wstrzeloną w pole karne przez Kacpra Kasprzak piłkę ręką zatrzymał Kacper Staszkowian. Podyktowaną „jedenastkę” na gola pewnym uderzeniem zamienił Tomasz Nowak. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą partię śmiało o podwyższenie wyniku mógł się pokusić Sz. Mucha. Utracie gola zapobiegł dobrze interweniujący w bramce Tymoteusz Seweryn.
W pierwszych 15-20 minutach drugiej części zarysowała się dość wyraźna przewaga „rekordzistów”. Dogodnych okazji do zdobycia gola nie wykorzystał ponownie Sz. Mucha, a w 66. minucie Dawid Kasprzyk przegrał starcie „oko w oko” z golkiperem Cariny. Na nieskuteczność gospodarzy gubinianie odpowiedzieli wyjątkowej urody, przede wszystkim celnym uderzeniem Gracjana Komarnickiego.
Mimo, iż czasu do skorygowania wyniku było całkiem dużo, a i oba zespoły robiły wiele, aby przechylić szalę wygranej na swoją stronę, remisowy rezultat utrzymał się do końca spotkania,
TP/foto: MŁ