Piłka nożna
Rekord II B-B – GLKS Wilkowice 1:0 (0:0)
Końcowy rezultat sprawił, że na finiszu rozgrywek bielsko-tyskiej „okręgówki” jeszcze będzie ciekawie….
Rekord II Bielsko-Biała – GLKS Wilkowice 1:0 (0:0)
1:0 Sobik (49. min.)
Rekord II: Żerdka – Madzia, Walaszek, Sobierajewicz, Szczurek (90. Pater), Profic, Czaicki (59. Ligocki), Dzierbicki, Wróblewski, Tomiczek (77. Hutyra), Sobik
Wygrywając bielszczanie skrócili dystans do lidera z Wilkowic do dwóch „oczek”, MKS Lędziny ogrywając 8:0 KS Bestwinka zrównał się punktami z GLKS-em. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze pięć kolejek, w tym m.in. bielsko-lędzińską konfrontację.
Tymczasem pierwsze minuty spotkania w Cygańskim Lesie upłynęły pod znakiem dość ofensywnej gry, ale z zachowaniem maksimum ostrożności i zabezpieczeniem własnych „tyłów”. Z jednej strony szczęścia uderzeniem z powietrza szukał Piotr Tomiczek, z drugiej czujność Krzysztofa Żerdki oraz bielskich obrońców testowali m.in. Jakub Cybiński, Daniel Kasprzycki i Kacper Śleziak. Najbliższy otwarcia wyniku był Szymon Wróblewski, który nie zdołał jednak pokonać Richarda Zajaca (obaj na zdjęciu).
Kluczowym momentem dla losów i obrazu spotkania okazała się 35. minuta. Wówczas ruszający z kontrą tercet „rekordzistów” zdaniem arbitra nieprzepisowo zaatakował jednego z graczy GLKS-u. O ile werdykt dotyczący odgwizdania faulu był co najmniej dyskusyjny, to już niesportowe zachowanie Mateusza Madzi spotkało się ze słuszną reakcją rozjemcy, który upomniał obrońcę Rekordu II wpierw żółtą, a następnie czerwoną kartką. Kuriozalnie na tej sytuacji gorzej wyszli… wilkowiczanie. Mając liczebną przewagę zespół gości najwyraźniej upewnił się, że z każdą minutą będzie miał w tym meczu łatwiej, a zdobycie gola będzie jedynie kwestią czasu. Z kolei gra w dziesięciu wyraźnie skonsolidowała biało-zielone szeregi. Bielszczanie do końca spotkania starali się unikać niepotrzebnych błędów, a asekuracja w defensywie przez długie minuty wyglądała wzorcowo. Dopiero pod koniec potyczki, kiedy już wilkowiczanie zmuszeni byli do pogoni za wynikiem, zdecydowanie przyśpieszyli działania ofensywne.
Prawdziwą „niespodziankę” gospodarze zgotowali liderowi na wstępie drugiej połowy. Po szybkim ataku, Sz. Wróblewski dograł do okazującego się na pozycji Marka Sobika. Doświadczony skrzydłowy Rekordu II z niesamowitą precyzją, strzałem tuż przy słupku, zdobył jedynego gola meczu.
Spotkanie choć twarde i zacięte, stojące na dobrym piłkarsko poziomie, toczyło się w fair-play atmosferze, z wyjątkiem opisanego wcześniej feralnego zdarzenia. Nie brakowało obustronnie ciekawych koneksji personalnych, że wspomnimy np. R. Zajaca i K. Żerdkę. Słowacki golkiper GLKS-u jest na co dzień trenerem bramkarzy III-ligowego Rekordu. W zespole gości wystąpiło kilku graczy przed laty związanych z klubem ze Startowej, że wymienimy m.in. D. Kasprzyckiego, Łukasza Szędzielarza, Filipa Gawrysia, czy Mateusza Kubicę. Ostatni z wymienionych oraz jeden z liderów drugiej linii „dwójki” Rekordu – Marek Profic, są… szwagrami.
TP/foto: MŁ