Piłka nożna
Rekord B-B – Foto-Higiena Gać 5:1 (0:0)
Po przerwie bielszczanie byli efektywni i efektowni.
Rekord Bielsko-Biała – Foto-Higiena Gać 5:1 (0:0)
1:0 Twarkowski (54. min.)
2:0 Iwanek (59. min.)
3:0 Ciućka (61. min., głową)
4:0 Iwanek (63. min.)
4:1 Hawryło (66. min.)
5:1 Ciućka (82. min.)
Rekord: Szumera – Gaudyn (43. Żołna), Kareta (65. Rucki), Madzia, Waliczek (43. Byrtek), Sz. Mucha, Caputa (46. Nowak), Twarkowski, Iwanek, Sz. Wróblewski, Ciućka
Foto-Higiena: Bodys – Piórecki, Wdowiak, Stachowski (65. Olikiewicz), Hawryło, Radkevych (65. Bąk), Nahrebecki, Tylki, Matusik (65. Ujas), Orzechowski (65. Skórnica), Przybylski (65. Tarnov)
Żółte kartki: Sz. Wróblewski (37. min., faul)
Sędzia: Sowada (Opole)
Z kilku względów mecz „rekordzistów” z ekipą spod Oławy pozostanie pamiętnym nie tylko dla sympatyków biało-zielonych. W tych barwach swoje ostatnie spotkanie na trzecioligowym poziomie rozegrali Mateuszowie – Waliczek i Gaudyn. Dwaj defensywni gracze przez lata stanowili o sile i jakości bielskiego zespołu na tym poziomie rozgrywkowym. Starszy – M. Waliczek, o którym zwykł się mówić w Cygańskim Lesie – „rdzenny” wychowanek Rekordu, pamięta jeszcze czasy, gdy seniorska drużyna ze Startowej grywała na boiskach bielskiej „okręgówki”. Młodszy – M. Gaudyn, zanim mocno zaznaczył swoją obecność w gronie futbolistów Rekordu, zdobył z biało-zielonymi szereg medali Młodzieżowych MP w futsalu. Obaj zawodnicy zostali jeszcze przed meczem uhonorowani i wyróżnieni przez prezesa BTS-u – Janusza Szymurę.
A co do samego spotkania… Z pierwszych trzech kwadransów akurat niewiele, albo wręcz nic nie było warte odnotowania, czy pamiętania. Przyjezdni natarli ze sporym animuszem, po czym ich zapał zgasł po 10-ciu minutach. Podobną determinację u gości zobaczyliśmy jeszcze pod koniec pierwszej odsłony. A ponadto? Ani przyjezdni nie prezentowali się jako zespół walczący „o życie”, o zachowanie ligowego bytu, ani też bielszczanie nie wyglądali na ekipę szczególnie żądną trzech punktów.
Co wydarzyło się w obu szatniach w przerwie – tego nie wiemy, natomiast w drugiej części kibice ujrzeli dwie ekipy z diametralnie innym, lepszym nastawieniem. Od startu miała miejsce prawdziwa wymiana ciężkich ciosów. Pierwsi swoją wyborną okazję mieli piłkarze Foto-Higeny. W 47. minucie Jakub Szumera w bielskiej bramce zanotował dwie świetne interwencje, wpierw parując uderzenia Marcina Przybylskiego, później broniąc dobitkę Łukasza Orzechowskiego. Bielszczanie natychmiast odpowiedzieli uderzeniami: Szymona Wróblewskiego (nad bramką), Daniela Iwanka (blok Ilyi Radevycha) i główkującego Mateusza Madzi (w poprzeczkę!). W rewanżu, w 50. minucie z niewielkiej odległości spudłował Ł. Orzechowski. Od 54. minuty rozpoczęła się wreszcie kanonada „rekordzistów”, a co gol dla gospodarzy, tym większej urody. Zainaugurował efektowną „przekładką” w polu karnym gości oraz strzałem pod poprzeczkę Bartłomieja Twarkowskiego. Pięć minut później, niczym „w masło” w obronę Foto-Higieny wjechał D. Iwanek, który zamknął akcję znakomitym strzałem w długi róg bramki. Po 120-stu sekundach Jan Ciućka równie efektowną główką domknął dośrodkowanie Kamila Żołny. Oszołomionych trzema uderzeniami piłkarz z Gaci „dobił” cudownym „rogalem” z lewej nogi D. Iwanek. Na moment przyjezdni zdołali się podnieść, Michał Hawryło wykorzystał błąd J. Szumery, ale ostatnie trafienie i tak należało do gospodarzy! Rezultat ustalił niezawodny w ostatnich tygodniach duet: K. Żołna - J.Ciućka.
Bardzo dobra postawa bielskiej młodzieży w drugiej części to kolejny z powodów, pretekstów, aby ten mecz zapamiętać na dłużej. Rozliczne opinie o zdolnościach, talentach młodych „rekordzistów” wreszcie znalazły boiskowe potwierdzenia in gremio, nie indywidualnie. Prosimy częściej! Dla gości to spotkanie zostanie niestety zapamiętane, jako to, po którym światełko nadziei na utrzymanie się w III lidze niemal całkowicie przyblakło. Konkurujący z Foto-Higieną żmigrodzki Piast oddalił się na odległość trzech punktów, na jedną kolejkę przed końcem sezonu. W niej zapadnie ostateczne rozstrzygnięcie.
TP/foto: PM