Piłka nożna

Piłka nożna | 01-09-20

Z szacunkiem dla rywali

W środowe popołudnie czeka „rekordzistów” kolejne starcie w pucharowych, „podokręgowych” zmaganiach.

To już faza ćwierćfinałowa, a zatem nie przelewki, nawet – a może zwłaszcza dlatego, że oponentem jest ekipa z bielskiej A-klasy. Różnica klas zobowiązuje, ale nawiążmy do tytułowego szacunku dla rywali. Ten należy się wilkowiczanom z kilku powodów.

Po pierwsze, drużyna GLKS-u jest gospodarzem środowej potyczki, a więc respekt należy się niejako „z urzędu”. Po drugie, piłkarze z Wilkowic są liderami rozgrywek a-klasowych, z kompletem punktów po trzech spotkaniach na koncie. Nazwiska! Te oczywiście same nie grają, niemniej warto spojrzeć na futbolowe CV kilku zawodników gospodarzy, nawet jeśli lata sportowej świetności mają za sobą. Aby zobrazować statystycznie – czterech wilkowickich piłkarzy legitymuje się pokaźnym dorobkiem 178-u meczów na boiskach naszej, rodzimej ekstraklasy. Spójrzmy, Richard Zajac, który zanotował 86 meczów w krajowej elicie z Podbeskidziem. Juraj Dančik i jego 26 spotkań rozegranych w barwach bielskiego ekstraklasowca. 46 potyczek, w barwach Cracovii i Podbeskidzia, zaliczył Mariusz Sacha. I wreszcie inny z piłkarzy bielskiego klubu – Łukasz Błasiak, którego 20 meczów w ekstraklasie przypadło na okres występów napastnika w Szczakowiance Jaworzno. No i jeszcze jeden wątek, który wręcz nakazuje pełną powagę w podejściu do rywala, w szeregach którego roi się od ludzi związanych jakiś czas temu z naszym klubem. Wśród wielu ludzi z piłkarskim rodowodem w Cygańskim Lesie absolutnym „numero uno” jest Daniel Kasprzycki. Dzisiejszy 35-latek ma za sobą sześć sezonów gry w biało-zielonych barwach, w „okręgówce” i czwartej lidze. 154 mecze i 17 goli Daniela, wielu kibiców ze Startowej 13 pamięta do teraz.

I choćby z tych kilku powodów należy spodziewać się meczu toczonego pod znakiem tzw. wysokiej kultury gry. Jednakże przy wszystkich przymiotach i zaletach GLKS-u, nikt i nic nie zwolni „rekordzistów” z roli faworyta. Zagrać z maksimum zaangażowania, co również jest przejawem szacunku, zademonstrować fajny futbol i… wygrać, inaczej biało-zielonym nie wypada.

Aby dopełnić formalności, zaznaczmy że we wcześniejszych meczach PP wilkowiczanie odprawili z kwitkiem Iskrę Rybarzowice (7:1) oraz bialską Stal, którą po remisie 1:1 ograli w konkursie rzutów karnych 4:3. Biało-zieloni na wstępie pucharowej rywalizacji rozgromili Rotuz Bronów 15:0, aby w II rundzie pokonać rezerwy Podbeskidzia 3:1.

TP

Pary i terminy 1/4 finału Fortuna Pucharu Polski – Podokręg Bielsko-Biała:

(śro., 17:00) GLKS Wilkowice – Rekord Bielsko-Biała

(śro., 17:00) Orzeł Kozy – KS Międzyrzecze

(9.09) Spójnia Landek – Drzewiarz Jasienica

(16.09) Rekord II Bielsko-Biała – LKS Czaniec