Piłka nożna

Piłka nożna | 26-07-19

Hutnik Kraków – Rekord B-B 0:2 (0:1)

To był ostatni test-mecz dla bielszczan przed ligową premierą.

Hutnik Kraków – Rekord Bielsko-Biała 0:2 (0:1)

0:1 Kareta (22. min.)

0:2 Szymański (63. min.)

Rekord: Kucharski – Gaudyn, Jampich, Kareta, Caputa, Żołna, Wyroba, Szymański, Czaicki, Sobik, Wróbel oraz Żerdka, Groń, Rucki, Marek, Waliczek, Wróblewski, Gleń, Czernek, Guzdek

Oba zespoły zmierzyły się w Kalwarii Zebrzydowskiej. I tak jak „rekordziści” nie potrafią znaleźć „sparingowego patentu” na inną ekipę z Małopolski – Wiślan Jaśkowice (trzy jednobramkowe porażki w trzech starciach), tak team z Suchych Stawów nie strzelił bielszczanom gola w trzech grach kontrolnych, a każda z nich kończyła się wygraną podopiecznych Piotra Jaroszka.

Sam początek piątkowej potyczki oraz końcowe minuty pierwszej części bynajmniej nie zwiastowały zwycięstwa naszej drużyny. Gracze z Nowej Huty lepiej, a przede wszystkim szybciej przystosowali się do tropikalnych warunków atmosferycznych. Krakowianie doprowadzili po starcie doprowadzili do kilku spięć pod bielską bramką, a w 43. minucie Bartosz Kucharski wybronił sytuację sam na sam z napastnikiem Hutnika. Tyle, że w tzw. międzyczasie bardziej konkretni byli biało-zieloni. W 15. minucie, po akcji Mateusza Gaudyna i strzale Marka Sobika, skuteczną interwencją wykazał się golkiper rywali. Sześć minut później M. Gaudyn z Kamilem Żołną wypracowali dogodną sytuację Marcinowi Wróblowi, napastnik Rekordu nie trafił jednak czysto w piłkę. Ale już przy rzucie rożnym K. Żołny uderzeniem z pierwszej piłki zaskoczył małopolskich III-ligowców Konrad Kareta (na zdjęciu przy piłce).

Pierwsze minuty drugiej połowy znów minęły pod znakiem przewagi piłkarzy trenera Leszka Janiczaka. W co najmniej w dwóch przypadkach wyrównaniu wyniku skutecznie zapobiegł doskonale ustawiony Krzysztof Żerdka. Najlepszą ripostą dla nacierających „hutników” okazał się strzał z dystansu Szymona Szymańskiego, który zdobył swojego czwartego gola w trakcie letniego serialu sparingowego. Trzy minuty później autor drugiego gola fantastycznym podaniem obsłużył wybiegającego za obrońców K. Żołnę. Próba lobowania bramkarza przez skrzydłowego bielszczan okazała się nieskuteczna. Tak zresztą jak późniejsze ataki Hutnika, natomiast „rekordziści” nie forsując tempa skrzętnie strzegli osiągniętej przewagi. A już za tydzień czeka „rekordzistów” pierwsza, ligowa weryfikacja, w Zielonej Górze, z powracającym do III ligi Falubazem.

TP/foto: PM