Futsal

Futsal | 03-05-22

Constract Lubawa – Rekord B-B 2:4 (2:3)

"Rekordziści" z czwartym w historii Pucharem Polski w futsalu!

(16:03) Constract Lubawa – Rekord Bielsko-Biała 2:4 (2:3)

0:1 Marek (5. min.)

0:2 Leszczak (6. min.)

1:2 Luan (7. min.)

1:3 Kubik (9. min.)

2:3 Luan (15. min.)

2:4 Budniak (21. min.)

Rekord: Nawrat (Iwanek) – Popławski, Matheus, Budniak, Leszczak, Rakić, Kubik, Zastawnik, Marek, Surmiak, Biel, Malynovskyi, Krzempek

Zamiast spodziewanej nerwowości, stresu spowodowanego stawką od startu oba zespoły postawiły na ofensywę. W przypadku lubawian miało to uzasadnienie w dwubramkowej stracie do odrobienia po pierwszym ze spotkań. Już w 15. sekundzie meczu Bartłomieja Nawrata zatrudnił uderzeniem z kąta Luan. Najaktywniejszy z graczy Constractu dał się bielszczanom we znaki jeszcze parokrotnie w pierwszej odsłonie. Zanim nastąpiły chwile chwały Brazylijczyka swoje wielkie momenty mieli „rekordziści”. Po dograniu z autu Stefana Rakićia piłkę strzałem z powietrza  ulokował w bramce Michał Marek. Po kilkudziesięciu sekundach Grzegorza Okuniewskiego wyjątkowej urody wolejem pokonał Sebastian Leszczak. Rezultat 2:0, nie po raz pierwszy, niekorzystnie wpłynął na koncentrację biało-zielonych. Strata piłki Matheusa okupiona została kontaktowym trafieniem Luana. Na szczęście podopieczni Jesusa Lopez Garcii odpowiedzieli niemal natychmiast. Na przedpolu bramki gospodarzy instynktem i refleksem błysnął Michał Kubik, ale kawał pracy przy golu na 3:1 wykonał wcześniej M. Marek.  W 15. minucie przytrafił się bielszczanom jedno z nielicznych nieporozumień, bo tylko tak należy wytłumaczyć sprokurowanie zamieszania pod własną bramką i utratę drugiej bramki.

Druga partia finałowej konfrontacji pucharowej nie mogła się zacząć lepiej dla aktualnych mistrzów kraju. Już sam kilkudziesięciometrowy „pass” S. Leszczaka był majstersztykiem, ale gol?! Opanowanie piłki, zwód i celne uderzenie Pawła Budniaka – magia!!! Dość szybko, w 28. minucie trener Dawid Grubalski postawił na odrabianie strat piątką graczy w polu. Bielszczanie zagrali się w w defensywie z nie tak częstą dla nich konsekwencją i odpowiedzialnością. Kilka świetnych interwencji zaliczył w bramce B. Nawrat, dwakroć w sukurs przyszedł słupek, generalnie jednak biało-zieloni nie dali się zaskoczyć zawodnikom Constractu, u których z upływającym czasem gasła nadzieja w możliwość odwrócenia losów spotkania, tym bardziej finałowego dwumeczu.

A później już tylko niosło się w hali OSiR-u w Lubawie gromkie: Rekord, Rekord, Rekord!!!

TP/foto: PM