Futsal
Praca nad szczegółami
Po cichu, w cieniu UEFA Futsal EURO 2022, do treningów wróciła mocno uszczuplona personalnie ekipa lidera futsalowej ekstraklasy.
Sześciu graczy Rekordu występuje na holenderskich parkietach, gdzie rozgrywane są Mistrzostwa Europy. Lada dzień z Brazylii dotrze Matheus Ribeiro Ferreira, nie przybędzie natomiast Pedro Henrique Da Silva Pereira. Brazylijczyka z portugalskim paszportem zatrzymały w Kraju Kawy względy zdrowotne oraz natury osobistej. Mimo komplikacji szkoleniowiec mistrzów Polski – Jesus Lopez Garcia, nie dramatyzuje, nie załamuje rąk. Lapidarnie rzecz ujmując, patrząc z perspektywy hiszpańskiego trenera bielszczan – nie ma tego złego… Zresztą, oddajmy głos „Chusowi”.
Jak sobie radzicie w treningach bez ośmiu podstawowych graczy?
- Profesjonalizm i wysoko postawione wymagania wobec samych siebie, to właśnie pokazują zawodnicy, którzy są z nami. Nie liczy się ilość, ale jakość, którą wnosimy na treningach, a w sytuacji, którą mamy, możemy w ciągu tych czterech tygodni popracować nad wieloma szczegółami. W trakcie porannych treningów trenują tylko zawodnicy należący do drużyny Statscore Futsal Ekstraklasy, a po południu trenujemy razem z ośmioma zawodnikami z klubowej akademii. Dzielimy pracę na aspekty indywidualne rano, a po południu na aspekty zespołowe.
Co możesz powiedzieć o młodych zawodnikach, którzy zasilają zespół w trakcie wspomnianych, popołudniowych zajęć?
- Andrea Bucciol, Samuel Jania i ja pracujemy z młodzieżą od września, aby w przyszłości mogli być zawodnikami futsalowymi, a kiedy nadejdzie czas, mogli być częścią seniorskiej drużyny Rekordu w ekstraklasie. Teraz mają okazję pracować z nami i zobaczyć, jak trenuje drużyna. Ale naszym celem jest, aby nie był to jednorazowa współpraca. Chcemy, aby towarzyszyli nam w nadchodzących miesiącach. Mamy ciekawych młodych ludzi, z dużym potencjałem, którzy muszą kontynuować treningi i uczyć się jak do tej pory.
Czy mimo ubytków kadrowych macie w planie mecze sparingowe?
- W sobotę 29 stycznia zagramy w opolskim turnieju „I Memoriale Grzegorza Lachowicza”. Pierwszy mecz rozegramy przeciwko Red Dragons Pniewy, a drugi - w zależności od wyniku - z Dremanem lub Lesznem. To będą dwa dobre sparingi przed rozegraniem pierwszej rundy Pucharu Polski oraz pierwszego meczu ligowym z Toruniem. Nie planowaliśmy więcej sparingów, bo młodzi zawodnicy występują w trzeciej lidze futsalu oraz turniejach eliminacyjnych Mistrzostw U-19.
Niedawno wziąłeś aktywny udział w „Rekord Friends Cup”, jakie są Twoje wrażenia z tego turnieju?
- Uważam, że to fantastyczny turniej, ponieważ przez jeden dzień mogliśmy spotkać ludzi, którzy obecnie są w Rekordzie oraz tych, którzy byli w tym klubie w poprzednich latach. Dodatkowo, można było zobaczyć w akcji byłych piłkarzy takich jak Roman Wachuła, czy Kacper Burzej, piłkarzy z innych polskich drużyn, futbolistów z naszej drużyny trzecioligowej, a przede wszystkim zobaczyć współpracę między: Piotrem Szymurą, Andrzejem Szłapą i „Chusem” Lopezem. (śmiech) Gratuluję organizacji, a zwłaszcza Łukaszowi Bielowi udanego turnieju.
Twoje rokowania, przewidywania przed UEFA Futsal EURO 2022, czy Hiszpanie zdobędą mistrzostwo? Co zwojuje według Ciebie reprezentacja Polski?
- Myślę, że te Mistrzostwa Europy są jednymi z najbardziej wyrównanych w historii. Futsal bardzo się rozwija w większości krajów i dziś trudno przewidzieć wynik lub pomyśleć, że dojdzie do miażdżących wyników, np. 10:2, 8:0, jak 20 lat temu. Wiele aspektów fizycznych i taktycznych bardzo się wyrównało, a jedyne, co może zaważyć na wyniku, to możliwości techniczne zawodników i umiejętności trenerów w ważnych momentach turnieju. Chciałbym, żeby Hiszpania wygrała mistrzostwo, ponieważ reprezentuję tę szkołę. Myślę, że naszym obowiązkiem jest wygrać. Ale gdybym miał przewidzieć mistrza, myślę, że wygramy! Choć Kazachstan i Rosja też są mocnymi kandydatami. Myślę, że szanse Polski na wyjście z grupy zależą przede wszystkim od pierwszego meczu z Chorwacją. To jest dobry moment, aby Polska reprezentacja pokazała na co ją stać, zwłaszcza że pracuje praktycznie w tym samym składzie i z tym samym trenerem od pięciu lat.
TP/foto: PM i MŁ