Futsal

Futsal | 18-09-21

Red Devils Chojnice – Rekord B-B 1:8 (1:6)

Pierwszy w sezonie wyjazdowy komplet punktów "rekordzistów".

Red Devils Chojnice – Rekord Bielsko-Biała 1:8 (1:6)

0:1 Biel (5. min.)

0:2 Popławski (8. min., z rzutu karnego)

0:3 Biel (11. min.)

1:3 Nehela (14. min.)

1:4 Leszczak (15. min.)

1:5 Matheus (16. min.)

1:6 Surmiak (20. min.)

1:7 Kubik (23. min.)

1:8 Leszczak (31. min.)

Rekord: Nawrat (Iwanek) – Popławski, Surmiak, Kubik, Leszczak, Matheus, Pereira, Budniak, Biel, Marek

Z nadspodziewaną łatwością przyszedł „rekordzistom” demontaż chojnickiego „piekła”. W znaczącej mierze gracze Red Devils sami sobie winni, ze już przed przerwą kwestia zwycięstwa w meczu była rozstrzygnięta. Gospodarze przez niemal całą pierwszą cześć spotkania nie potrafili znaleźć recepty na wysoki, agresywny pressing bielszczan. Tym sposobem podopieczni Jesusa „Chusa” Lopesa Garcii bezproblemowo dochodzili do sytuacji strzeleckich. Przy pierwszym golu Łukasz Biel praktycznie wepchnął piłkę do siatki z linii bramkowej. Na 2:0 podwyższył z rzutu karnego Artur Popławski. Wcześniej w polu bramkowym piłkę ręką zablokował Mario Ossorio Augusto, za co upomniany został kartką czerwonego koloru. Niedługo później, w stylu klasycznym, typowym dla pivotów, po obrocie przymierzył pod poprzeczkę Ł. Biel. Chojniczanie odpowiedzieli bramkową kontrą Oleha Neheli, acz wcześniej goście domagali się odgwizdania faulu na Kamilu Surmiaku. Stracona w takich okolicznościach bramka wyraźnie rozsierdziła „rekordzistów”. Riposta Sebastiana Leszczaka, przy dobitce uderzenia A. Popławskiego, była natychmiastowa. Z kolei po rzucie wolnym, pośrednim Ł. Biel zrewanżował się asystą Matheusowi, za kluczowe zagranie Brazylijczyka przy premierowym trafieniu. Świetne 20 minut w wykonaniu zespołu gości domknął trafieniem K. Surmiak.

Już nie tak bardzo skoncentrowani, już nie tak „zabójczo” skuteczni bielszczanie spokojnie, niemal bezstresowo pilnowali osiągniętej przewagi w drugiej połowie meczu. Strzałów w kierunku bramki Piotra Kąkola posypało się mnóstwo. Były uderzenia niecelne, było obijanie słupków i poprzeczki, były udane interwencje bramkarza miejscowych, ale gole padły tylko dwa. Dwukrotnie golkipera gospodarzy pokonali strzałami z niewielkiej odległości Michał Kubik i S. Leszczak. Zauważyć warto, że na całym dystansie drugiej partii przyjezdni tylko jeden raz przekroczyli przepisy, natomiast gospodarze już w 27. minucie wyczerpali limit pięciu fauli.

Zwycięstwem w Chojnicach biało-zieloni potwierdzili dobrą dyspozycję na starcie sezonu.

TP/foto: PM