Futsal

Futsal | 08-09-21

Interesująco i emocjonująco

Tak przewidujemy, tak powinien wyglądać nadchodzący sezon rodzimej ekstraklasy. Sprawdzamy, co słychać u konkurencji mistrzów Polski…

Wyścig zbrojeń

Jeśli letnie ruchy transferowe, ich liczba, w klubach Statscore Futsal Ekstraklasy przełożą się na jakość rozgrywek, to kibice mogą oczekiwać wyjątkowo interesujących rozgrywek.  W wyścigu o skomponowanie możliwie najsilniejszego składu personalnego udział wzięli praktycznie wszyscy uczestnicy zmagań krajowej elity. Co więcej, na kilka dni przed startem sezonu nie wszyscy zamknęli kadry zawodnicze. Czyżby więc jeszcze jakieś zaskakujące transfery z gatunku „last minute”? W każdym razie w rywalizacji sezonu 2021/22 na krajowych parkietach pojawi się cały szereg nowych twarzy, w lwiej części zza granicy. Kurs na „stranieri” ominął niewielu.

Medale zdobyte w ubiegłym sezonie najwyraźniej nie zaspokoiły aspiracji w Lubawie i Gliwicach. Constract i Piast nadal mają chrapkę na zdetronizowanie, na zajęcie miejsca „rekordzistów” na mistrzowskim tronie. Wprawdzie w obu ekipach odnotowano ubytki, ale poczynione ruchy na rynku transferowe wskazują, że w jakimś stopniu było to po prostu luzowanie miejsca dla szykowanych już wcześniej posiłków.

Wicemistrzowski Constract zasilili dobrze znający realia europejskiego futsalu Brazylijczycy – Luan, który trafił na Warmię i Mazury z ligi kazachskiej oraz Deco, mający za sobą kilka sezonów spędzonych w Rumunii i Czechach. Bramki wicemistrzów kraju strzec będzie Włoch – Tiago Casagrande. Z krajowych nabytków koniecznie należy odnotować pozyskanie z Lęborka reprezentanta Polski – Mateusza Madziąga.

Większa wymiana kadr odbyła się w mieście nad Kłodnicą. Piasta opuścili m.in. Dominik Solecki, Ixemad Gonzales oraz Allyson Amantes, za to pod skrzydła Orlando Duarte trafili dwaj rodacy portugalskiego szkoleniowca – Miguel Pegach i Lele, Rafael Cadini z Brazylii oraz reprezentant Słowacji, występujący w ubiegłym sezonie w GSF-ie – Patrik Zatovič. Smaku polskiego futsalu zaznał w pniewskich Red Dragons Łotysz – Andrej Baklanov. Ciekawą inwestycją w przyszłość gliwiczan wydaje się być Maciej Mazur, nastolatek pozyskany z rudzkiej Gwiazdy.

Chętni do podium

Pretendenci do tronu, w tym również bielscy mistrzowie, nie mogą jednakże zapominać, że chętnych do wdarcia się na medalowe pozycje nie brakuje…

Tak silnej kadrowo ekipy na Opolszczyźnie, jak aktualne wcielenie Dremana, nie było chyba nigdy wcześniej. Po dołączeniu do ekipy z Komprachcic kadrowiczów – Tomasza Luteckiego i Arkadiusza Szypczyńskiego oraz Andre Luiza z Teamu Lębork, krążek MP nie jest ani sennym marzeniem, ani mrzonką. To jest cel całkiem realny do spełnienia… Jak to jest posmakować trofeum wiedzą już Pniewach. Zdobyty w maju br. Puchar Polski wcale nie musi być zwieńczeniem wieloletniej, cierpliwie pokonywanej drogi, wręcz przeciwnie – może to jej początek? W przekonaniu do gry w Wielkopolsce: Maksyma Pautiaka, Mykyty Storożuka, Marvina Perkovicia oraz w powrocie do „Czerwonych Smoków” Adama Wachońskiego, idzie chyba o coś więcej, niż tylko o stabilizację w środku stawki. Z Pniew nie tak daleko do Leszna, gdzie zmontowano „paczkę”, jeśli nie od razu na medal, to z pewnością na miarę niejednej niespodzianki. O takowe z pewnością postarają się m.in. nowi leszczynianie – D. Solecki, Jakub Kąkol i dobrze znany w Cygańskim Lesie Douglas Neutzling Ferreira. Niejako „z urzędu” miejsce w szerokim gronie faworytów do medalowych zdobyczy należy się chorzowskiemu Cleareksowi. Fakt, zrekompensować odejście Sebastiana Leszczaka i Mikołaja Zastawnika, nie będzie łatwo. Ale też przebudowy chorzowskiego giganta podjął się nie lada fachowiec w trenerskiej materii, co podkreślamy nie tylko z sympatii do Andrzeja Szłapy. O kolejny krążek w klubowej kolekcji może być w Chorzowie niesłychanie trudno, ale odbierać szans już na starcie nie radzimy… Niezłe perspektywy rysują się także przed futsalowcami z Grodu Kopernika. Wyrw w składzie nie dostrzegamy, trzon mocnej ekipy zachowany, a nabytki całkiem, całkiem… Ale o torunianach napiszemy nieco szerzej przy okazji przedmeczowej zapowiedzi sobotniego spotkania: Rekord – FC Reiter.    

Strefa dolna stanów średnich

W niej lokujemy równie szerokie, może nawet nazbyt szerokie, grono drużyn, z których żadnej nie wskażemy, jako „murowanego” spadkowicza, ale też wśród medalistów na finiszu raczej nie dostrzeżemy. Sami jesteśmy ciekawi postawy ekip z Białegostoku i Chojnic, gdzie doszło do wielu roszad. „Słoneczni” w stu procentach postawili na graczy krajowych, głównie z Podlasia, „Czerwone Diabły” przeciwnie – ukierunkowały się na wariant hiszpańsko-ukraińsko-łotewski.  W Brzegu, gdzie zachowano ekstraklasowy status kosztem zespołu z Jelcza-Laskowic, sądząc po licznym „zaciągu” nowych graczy wyciągnięto wnioski po poprzednim sezonie. Pozyskano do Fit-Morning Gredaru kilku wartościowych zawodników, w tym błyszczącego już wcześniej w barwach jelczańskiego Orła – Kacpra Kędrę. „Akademicy” z Wilanowa zapewne zechcą wcześniej, niż miało to miejsce w poprzedniej batalii ligowej, zapewnić sobie spokój na finiszu. Team Lębork padł poniekąd „ofiarą” dobrych wyników w ubiegłym sezonie. Luka po odejściu: M. Madziąga, Andre Luiza oraz Lucasa Bonifacio może być trudna do wypełnienia.

Sporo obiecujemy sobie po warszawskiej Legii, bynajmniej – nie tylko ze względu na markę stołecznego klubu. Na swój, futsalowy znak jakości zespół ze stolicy musi w Futsal Ekstraklasie zapracować sam. Jednakże obecność w składzie m.in. współautorów awansu – Mariusza Milewskiego, Michała Szymczaka i Mateusza Olczaka, daje nam pewność, że z udziałem Legii ciekawe będą nie tylko stołeczne derby. W Warszawie może nie sformowano składu na miejsca w górnej części tabeli, ale też nie powinni troskać się o utrzymanie do ostatniej kolejki. Czy tej nerwówki unikną pozostali beniaminkowie? W Gdańsku postawiono na stabilizację, choć faktu opuszczenia „akademików” przez Mateusza Cymana i Michała Horbacza nie sposób nie odnotować. Na podstawie letnich przygotowań, czy udziale w transferowym „mercato”, trudno cokolwiek wyrokować o powracającym do ligi Górniku Polkowice. Dwa rozegrane sparingi i bardzo enigmatyczne wieści płynące z Dolnego Śląska, czynią wszelkie prognozy bezprzedmiotowymi.

Jeszcze przed startem sezonu futsalowego przypominamy, iż nadal obowiązują przepisy w myśl, których trybuny hali mogą być wypełnione tylko w połowie miejsc na widowni, ze szczególnym zachowaniem reguł sanitarnych (posiadanie maseczki, zachowanie tzw. dystansu społecznego, itd.). Być może jeszcze w trakcie ruszającego wkrótce sezonu doczekamy na luzowanie tych obostrzeń. Warto zajrzeć do hal Statscore Futsal Ekstraklasy, oglądać telewizyjno-internetowe transmisje, zanosi się bowiem na bardzo interesujące i emocjonujące rozgrywki.

Tadeusz Paluch/foto: Paweł Mruczek