Futsal
Ruszyli!
Koniec wakacji, po blisko dwumiesięcznej przerwie do zajęć wrócili futsalowi mistrzowie Polski.
Na pierwszym, przedsezonowym treningu naocznie przekonaliśmy się o personalnym przeobrażeniu „rekordzistów”. Nie było już kilku postaci widzianych w hali przy Startowej przez szereg lat, pojawiły się nowe twarze, choć w większości dobrze znane sympatykom biało-zielonych. Wcześniejsze informacje i zapowiedzi medialne potwierdziły się niemal w pełni (z powodów rodzinnych zabrakło Michała Kubika), bielszczanie w komplecie stawili się w poniedziałkowe popołudnie przy Startowej 13. „Mała rewolucja” w teamie sześciokrotnych mistrzów kraju stała się faktem.
Całą ekipę, na czele z nowym szkoleniowcem oraz zawodnikami, którzy w sezonie 2021/22 po raz pierwszy przywdzieją biało-zielone barwy Rekordu, przywitał prezes klubu – Janusz Szymura. Były powitalne serdeczności, było ogólnie o przedsezonowych przygotowaniach, nakreślone zostały sportowe cele, te na krajowych parkietach i na arenach europejskich. Tego w bielskim obozie nikt nie skrywa, chcemy wyraźniej niż dotychczas zaznaczyć obecność Rekordu w rozgrywkach Ligi Mistrzów, w żadnym calu nie zaniedbując obowiązków w krajowej rywalizacji.
Każdy z zawodników oraz członków sztabu szkoleniowego ma świadomość, że realizacja założonych celów wymaga określonego, wysokiego nakładu treningowej pracy, dużego wysiłku. Stąd inauguracyjne, dwugodzinne zajęcia, które po raz pierwszy poprowadził Jesus „Chus” Lopez Garcia, odbyły się przy pełnym zaangażowaniu i koncentracji. Po kilkunastominutowej rozgrzewce, w której wziął udział przechodzący rehabilitację po operacji kontuzjowanej nogi Mikołaj Zastawnik, sporo czasu poświęcono rozwiązaniom taktycznym, z wyraźnymi akcentami motorycznymi. Zresztą, siła i kondycja będą wiodącym „tematem” zajęć w dwóch, trzech najbliższych tygodniach, w trakcie których „rekordziści” niejednokrotnie trenować będą dwa razy dziennie.
Na razie odnotujmy, iż w czasie premierowego treningu wylano sporo potu, zużyto kilkadziesiąt litrów wody mineralnej, a pierwszą „ofiarą” zajęć był Andrea Bucciol. Drugi trener „rekordzistów” nabawił się, oby niegroźnej, kontuzji stawu kolanowego.
Szerszą, filmową relację z pierwszego treningu bielszczan zaprezentujemy już jutro.
TP/foto: PM