Futsal
Różnice duże i małe
Futbolowo-futsalowa, letnia pogawędka z Andreą Bucciolem, drugim trenerem ekipy mistrzów Polski.
Czy Italia jest jeszcze w euforii po zdobyciu Mistrzostwa Europy przez Squadra Azzurra?
- Tak samo, jak po każdym sukcesie na wcześniejszych Mundialach, w 1982 i 2006 roku, a może nawet jest jeszcze większa. Ta kadra stopniowo zyskiwała coraz więcej sympatyków, w miarę jak poprawiał się styl gry..., a to były „tylko” Mistrzostwa Europy! Teraz Włosi czekają na Mistrzostwa Świata. Jest euforia, nadzieje są jeszcze większe, bo pokazali naprawdę dobry futbol.
Dla włoskich kibiców to było coś oczekiwanego, czy niespodzianka?
- Po trosze odpowiedziałem przy poprzednim pytaniu. Myślę, że bardziej zaskoczyło. Reprezentacja mecz po meczu grała coraz lepiej, czego nie było widać - przed i w trakcie - Mundialu w 2006 roku. Nawet kiedy wynik był „na styku”, Włosi zawsze pokazywali wysoki poziom, a oglądanie konfrontacji nie było nudne i usypiające. Większą niespodzianką było to, iż dziennikarze po wygranej w ćwierćfinale mówili i pisali, że nawet jeśli przegrają półfinał, i tak była to wielka Squadra Azzurra i niesamowita grupa.
Z „rekordzistami” spotkacie się w poniedziałek, po blisko dwóch miesiącach przerwy. Tymczasem sztab pracuje już od pewnego czasu, co omawiacie w trakcie rozmów z „Chusem”?
- Tylko zawodnicy mieli dwa miesiące urlopu, ale następny sezon trzeba planować już wcześniej. Rozpoczyna się od zaplanowania i przeprowadzenia, ustalenie planów treningowych, sparingów, a dalej - kolejek ligowych, nie zapominając o Lidze Mistrzów. Sztab cały czas pracuje! Kiedy „Chus” był w Hiszpanii, ja pisałem lub dzwoniłem w ważnych sprawach. I vice versa, gdy ja byłem we Włoszech, konsultowaliśmy się i podejmowaliśmy decyzje.
Czym będą się różnić przedsezonowe przygotowania od tych sprzed roku, czy kilku wcześniejszych?
- Różnice są duże, a z drugiej strony niewielkie. Jest naturalne, że wraz z nowym trenerem wprowadza się inną filozofię gry i inne metody pracy. W tym roku będzie więcej jednostek treningowych w okresie przygotowawczym, bo oprócz trenera trzeba zintegrować, wkomponować czterech nowych zawodników, a to nie dzieje się natychmiast. Kolejna różnica jest taka, że w tym roku zagramy prawie wszystkie sparingi z polskimi drużynami, nie licząc wyjazdu do Pilzna. Tu powód jest oczywisty..., niestety. Co się nie zmieni, to przygotowanie fizyczne chłopaków, które jak dotychczas jest w rękach trenera Jakuba Korby.
TP/foto: PM