Futsal

Futsal | 26-04-21

Prestiżowe zawody

Już w glorii mistrzów Polski biało-zieloni pojadą do Lubawy.

W środowy wieczór „rekordzistów” czeka wyjazd do Lubawy, to ostatnie już, miejmy nadzieję, odrabianie zaległości w tym sezonie. Jeszcze nieco ponad miesiąc temu, mecz ten pretendowałby do szlagieru rundy wiosennej. Mniej więcej do połowy marca zarówno Rekord, jak i wówczas główny nasz konkurent, a zarazem aktualny wicemistrz Polski – Constract Lubawa, szły niemal „łeb w łeb” w ligowej rywalizacji. Lecz 13-sty marca okazał się dniem dla lubawian pechowym i był początkiem sporego kryzysu w szeregach wicemistrza kraju. Właśnie wówczas Constract przegrał w Pniewach z miejscowymi Red Dragons. Oczywiście, porażka z jedną z czołowych drużyn obecnego sezonu zapewne mogła się zdarzyć, nikomu nigdy w wielkopolskiej miejscowości nie grało się łatwo. Ale kilka dni później z tym samym rywalem zespół z Lubawy poległ po raz drugi, tym razem odpadając z rozgrywek Pucharu Polski. Jeżeli kibice Constractu wierzyli, że przerwa spowodowana przełożeniem meczu z Rekordem pozytywnie wpłynie na zespół, to srogo się zawiedli – kolejne dwa wyjazdy, to dwie przegrane z niżej notowanymi rywalami – w Brzegu i Lęborku, które ostatecznie przesądziły o tym, że szanse drużyny z województwa warmińsko-mazurskiego na to, aby zdetronizować Rekord, spadły niemal do zera.

Dla naszego zespołu środowa rywalizacja to już kwestia wyłącznie prestiżowa, sposób na pokazanie swojej wyższości nad obecnym wiceliderem. Zupełnie inaczej wygląda to z punktu widzenia gospodarzy tego meczu. Wszystko wskazuje bowiem na to, że ich wyścig z gliwickim Piastem, w którym stawką jest wicemistrzostwo Polski trwał będzie do ostatniej ligowej kolejki. Jak na razie w tej rywalizacji górą jest Constract, który wyprzedza gliwiczan zaledwie o punkt. Nietrudno zatem się domyślić komu kibicować będą w środę kibice i zawodnicy śląskiego klubu.

W bielskim obozie można powiedzieć „błogi spokój”, pierwszy etap świętowania mistrzostwa drużyna ma już za sobą, czas wrócić do futsalowych obowiązków. Z nich zwolniony jest Jan Janovsky, który zmuszony jest pauzować w Lubawie z powodu nadmiaru żółtych kartek. Z kolei karę odpokutował już Matheus Ribeiro Ferreira, tak więc może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu przez trenera Andrzeja Szłapę.

MH/foto: PP