Futsal
10 lat Futsal Ekstraklasy
Rzec można „jubileuszowy” wywiad z pierwszym prezesem Futsal Ekstraklasy - Januszem Szymurą, jednym z „ojców-zalożycieli” Spółki, która liczy sobie już dekadę.
Jak Pan zapamiętał dzień 5 marca 2010 roku?
- Dobrze pamiętam tę datę. Było piątkowe popołudnie, gdy w sali klubowej Rekordu Bielsko-Biała doszło do spotkania prezesów klubów Ekstraklasy Futsalu, którego głównym powodem była kwestia założenia spółki. Te dni już na zawsze zostaną w mojej pamięci także ze względów osobistych. Dwa dni po założycielskim spotkaniu Futsal Ekstraklasy zmarł mój Tata, z którym byłem emocjonalnie bardzo blisko związany.
Pan osobiście bardziej się denerwował czy może ekscytował spotkaniem w Bielsku-Białej?
- Zawsze, gdy się jest gospodarzem jakiegoś spotkania pewna doza dodatkowych emocji występuje. Był to dzień, w którym czuliśmy, że dzieje się coś, co wcześniej było trudne do wyobrażenia, a jeszcze trudniejsze do zrealizowania. Takich ruchów, aby mieć swoją własną organizację było już trochę w przeszłości. Jednym z nich było m.in. założenie kilka lat wcześniej Krajowego Związku Futsalu, który ostatecznie nie wyszedł nawet z wieku dziecięcego, przez co nie wszyscy do końca wierzyli, że coś takiego rzeczywiście zaistnieje. Można to zatem nazwać pewnego rodzaju podekscytowaniem, ale przede wszystkim chodziło o to, aby dobrze do tego tematu podejść i zgodnie z prawem go przeprowadzić.
Z tym przeprowadzeniem nie było chyba tak łatwo, ponieważ nie wszyscy mogli od razu stać się członkami nowo założonej spółki.
- Faktycznie nie każdy mógł to zrobić, bowiem notariusz Mariusz Świerczek, który był przy zakładaniu spółki, sprawdzał bardzo dokładnie umocowania poszczególnych osób i jeżeli miał jakiekolwiek wątpliwości, co do możliwości reprezentowania danego klubu przez tę osobę, to była ona niestety wykluczana. Wszystko po to, aby później nie było problemów z sądową rejestracją nowego podmiotu.
Dlaczego powstanie spółki w ogóle miało miejsce u Pana? Czuł się Pan za nią w jakimś sensie odpowiedzialny?
- Przypomnę, że w sezonie 2009/2010 byliśmy beniaminkiem Ekstraklasy Futsalu. Staraliśmy się być bardzo aktywnym na rynku naszej dyscypliny. Organizowaliśmy chociażby w tych latach prestiżowy turniej Beskidy Futsal Cup z udziałem czołowych drużyn z naszego regionu Europy. Proszę popatrzeć na pozytywną aktywność niedawnych beniaminków z Lubawy, Leszna, Gliwic, a widzę też, że nie inaczej będzie z nowymi klubami z Lęborka, Warszawy, Brzegu i Komprachcic. Ta chęć współtworzenia zmian to moim zdaniem naturalna cecha “nowych”. Myślę, że ówczesny beniaminek z Bielska-Białej również miał na to dobre “papiery”, także przez to, że był jednym z założycieli Polskiej Ligi Futsalu, u zarania rywalizacji o Mistrzostwo Polski w 1994 roku.
Wracając jednak, patrzyliśmy na to co się dzieje w innych organizacjach oraz dyscyplinach sportowych i czuliśmy, że aby futsal mógł się dalej rozwijać, musi powstać taka wydzielona organizacja, dzięki której będziemy mówić własnym głosem. Wiadomo było bowiem, że PZPN jest dużą instytucją, wręcz korporacją, więc trudno było się tam z nowymi pomysłami przebić. (…)
Pełna treść wywiadu – tutaj
źródło: futsalekstraklasa.pl/dodał: TP