Futsal
Jest niedosyt, są pozytywy
W rozmowie z trenerem naszych futsalowców – Andrzejem Szłapą, m.in. o pucharowym dwumeczu z Constractem Lubawa oraz ostatnim etapie przygotowań do ligowego startu.
Jak należy traktować przegraną w pucharowym dwumeczu z Constractem, bolesna lekcja pokory, czy tzw. wypadek przy pracy?
- Nigdy nie lekceważymy rywala. Do każdego podchodzimy z szacunkiem i pokorą. Dzięki takiemu podejściu cieszymy się z kolejnych zwycięstw i trofeów. Nie ukrywam, że bardzo zależało nam na zdobyciu Pucharu Polski. Teraz musimy przyjąć porażkę z godnością, wyciągnąć wnioski i patrzeć w przyszłość. Nie można tej przegranej traktować inaczej, jak wypadku przy pracy.
W czym upatrujesz przyczyny porażki 0:3 w bielskim spotkaniu?
- Przegrana w Bielsku-Białej w tym stosunku bardzo skomplikowała nam drogę awansu w dwumeczu. Słaby początek spotkania, brak skuteczności, absencja dwóch kluczowych graczy oraz delikatnie mówiąc - niefortunne decyzje sędziów, to główne powody naszej porażki. Trzeba też zaznaczyć, że przeciwnik był dobrze dysponowany, a w szczególności bramkarz Imanol Chavez, który bronił jak w transie. Pomimo tego, że statystycznie mocno zdominowaliśmy rywala niestety nie przełożyło się to na wynik.
Absencje Michała Kubika w pierwszym meczu, Łukasza Biela w drugim spotkaniu, nieobecność Pawła Budniaka w obu potyczkach, to jest jakiekolwiek wytłumaczenie odpadnięcia z PP?
- Jesteśmy klasową drużyną, która powinna sobie radzić w takich sytuacjach. Z drugiej strony każdy z wymienionych zawodników może zadecydować o przebiegu spotkania. Prawdziwym pechowcem okazał się Paweł Budniak, który w pierwszym meczu nie zagrał z powodu nadmiaru kartek, natomiast z drugiego wyeliminowała go kontuzja kostki odniesiona w treningu przedmeczowym. Brak tych zawodników nie jest jednak tłumaczeniem, niemniej trzeba podkreślić, że obaj mogli mieć duży wpływ na wynik tego dwumeczu.
Mimo wszystko poszukajmy pozytywów w tym dwumeczu, są takowe?
- Pozostał duży niedosyt, przerwana została seria zdobywania trofeów. Głównym pozytywem jest to, że zarówno w pierwszym, jak i drugim meczu, drużyna walczyła do końca o zdobycie bramki. Mimo wielu trudnych sytuacji meczowych drużyna wierzyła w awans do ostatniej minuty. Niejeden zespół w takich momentach traci wiarę i zostaje rozbity.
Jak będą przebiegać przygotowania „rekordzistów” na ostatniej prostej przed ligową premierą ze Słonecznym Stokiem Białystok?
- Mamy niespełna dwa tygodnie do pierwszego meczu ligowego. Nie planujemy już rozgrywania sparingu. Chcemy popracować fizycznie oraz dopracować pewne elementy taktyczne. Chcemy dobrze wejść w sezon.
TP/foto: PM