Futsal
Turniej Państw Wyszehradzkich – dni I-III
W Krośnie dobiegł końca doroczny turniej z udziałem futsalowych reprezentacji Państw Grupy Wyszehradzkiej.
25.09.2019 r - środa
Słowacja – Węgry 1:7 (0:5)
Polska - Czechy 3:4 (0:2)
Gole dla Polski: Lutecki, Resetar (sam.), Zastawnik
Polska: Nawrat (Kałuża) - Wilk, Zastawnik, Lutecki, Łopuch - Kubik, Spychalski, Kreft, Solecki, Leszczak, Kriezel, Marek, Lisowski
Na pewno naszym reprezentantom należą się brawa za ambicję i wiarę w końcowy sukces. Po bramce Tomáša Vnuka w 21. minucie meczy przegrywali już bowiem 0:3. Zdołali się podnieść, doprowadzając w 36. minucie do wyrównania. Kiedy wydawało się, że to Polacy są na fali wznoszącej, Czesi przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Indywidualną akcją popisał się David Černý, na finale której mocnym strzałem w prawy górny róg, umieścił piłkę w bramce strzeżonej przez Michała Kałużę.
Jak zazwyczaj w takiej sytuacji także w tym meczu trener Błażej Korczyński zareagował wprowadzeniem "lotnego" bramkarza. Trzeba przyznać, że w efekcie tego manewru do wyrównania zabrakło niewiele, ale niestety piłka po strzałach Sebastiana Leszczaka i Mikołaja Zastawnika jednak nie wpadła do siatki.
Końcowa kolejność:
1. Czechy
2. Węgry
3. Słowacja
4. Polska
24.09.2019 r. – wtorek
Czechy – Słowacja 8:4 (3:1)
Polska – Węgry 4:1 (2:0) koniec meczu
gole dla Polski: Kriezel, Solecki, Zastawnik, Kubik
Polska: Nawrat - Kriezel, Zastawnik, Spychalski, Lutecki, Gładczak, Kubik, Lisowski, Marek, Łopuch, Solecki, Leszczak, Mrowiec
W porównaniu do starcia ze Słowakami, w konfrontacji z Madziarami biało-czerwoni zagrali nie tyle lepiej, co skuteczniej. Już w 1. minucie składny kontratak celnie zamknął Tomasz Kriezel. To była uwertura do bardzo dobrych w wykonaniu gospodarzy turnieju 10-ciu minut. Jeszcze w 11. minucie szansy, egzekwując przedłużony rzut karny, nie wykorzystał Remigiusz Spychalski. Gdy Węgrzy dość szybko zdecydowali się na wprowadzenie na boisko „lotnego” bramkarza, na placu gry było więcej chaosu, niż jakości. Ale nawet w takich okolicznościach Polacy zdołali podwyższyć prowadzenie. W 20. minucie. do pustej bramki rywali przymierzył dalekim uderzeniem Dominik Solecki.
Podobnie do końcowych minut pierwszej części kształtował się obraz meczu w jego drugiej połowie. Grający piątką w polu Węgrzy dopięli swego w 33. minucie, strzelając kontaktowego gola (Janos Rabl). Ale - nosił wilk razy kilka…, w niespełna 120 sekund później Mikołaj Zastawnik efektownym strzałem spod własnej bramki trafił do opuszczonej „świątyni” rywali. Całość zamknął świetnie wykonanym rzutem wolnym kapitan reprezentacji, „rekordzista” – Michał Kubik. To były udane zawody gracza Rekordu, podobnie jak 40-stominutowy występ w bramce Bartłomieja Nawrata oraz pozytywny, choć bez bramkowej zdobyczy, udział w spotkaniu Michała Marka.
TP
23.09.2019 r. – poniedziałek
Czechy – Węgry 2:2 (2:1)
Polska – Słowacja 1:2 (1:1)
gol dla Polski: Kubik
Polska: Kałuża (Nawrat) – Kriezel, Zastawnik, Lutecki, Łopuch, Gładczak, Kubik, Solecki, Marek, Leszczak, Spychalski
Pierwsza, bezbramkowa część meczu bezspornie należała do gospodarzy, którzy nijak osiągniętej w polu przewagi, nie potrafili przełożyć na korzystny wynik. Pokonać słowackiego bramkarza próbowali m.in. „rekordziści” – Michał Marek i Michał Kubik, próbowali także inni z podopiecznych Błażeja Korczyńskiego. Gole padły dopiero pod koniec drugiej połowy meczu, która miał już daleko bardziej wyrównany przebieg. Na trafienie Tomaša Drahovsky’ego z 35. minuty szybko odpowiedział M. Kubik. Remis nie satysfakcjonował gości, którzy w końcówce zagrali z „lotnym” bramkarzem. Manewr powiódł się, w podbramkowym zamieszaniu nieszczęśliwie piłkę do bramki strzeżonej przez Michała Kałużę skierował Mikołaj Zastawnik.
TP