Futsal

Futsal | 16-08-19

Rekord B-B – Kardinal Równe 1:2 oraz 5:2

 

Dwumecz bielszczan z 5. zespołem ukraińskiej Ekstraligi.

(17.08.2019 r.) Rekord Bielsko-Biała – Kardinal Równe 5:2 (3:0) koniec meczu

1:0 Janovsky (1. min.)

2:0 Popławski (8. min.)

3:0 Bondar (14. min., z rzutu wolnego)

4:0 Popławski (22. min.)

5:0 Bondar (23. min.)

5:1 Milenkyi (30. min.)

5:2 Milenkiy (38. min.)

Rekord: Nawrat (Burzej) – Popławski, Janovsky, Bondar, Marek, Gąsior, Dudek, Alex Viana, Surmiak, Kubik, Korpela, Alex Castro

Może i pora rozgrywania dosyć nietypowa, ale poziom tego towarzyskiego spotkania mógł zdecydowanie zadowolić kibiców. W zgodnej opinii obserwatorów obie drużyny nie zagrały ani lepiej ani gorzej niż w meczu piątkowym, jednak „rekordziści” byli przede wszystkim skuteczni. Zupełnie inaczej ułożył się wynik, to przyjezdni już po minucie musieli odrabiać straty, po tym jak Jan Janovsky technicznym strzałem zaskoczył ukraińskiego bramkarza niemal z … linii końcowej boiska. Konsewkwetnie grający gospodarze, jeszcze dwukrotnie w pierwszej połowie podwyższali rezultat – Artur Popławski po indywidualnej akcji sprytnie oszukał golkipera gości, a Oleksandr Bondar płasko, tuż przy słupku uderzył z rzutu wolnego. Rywale również nie próżnowali, stwarzając kilka wyśmienitych okazji bramkowych, jednak zarówno Bartłomiej Nawrat w pierwszej oraz Kacper Burzej w drugiej połowie spisywali się dziś znakomicie, wydatnie pomagając drużynie w odniesieniu zwycięstwa.

Bielszczanie pozbawili złudzeń zawodników z Równego zaraz po zmianie stron. Najpierw A. Popławski wykorzystał sytuację sam na sam, a następnie O. Bondar sfinalizował akcję całej „czwórki”. W dalszych minutach szkoleniowcy Rekordu nieco eksperymentowali z ustawieniem poszczególnych formacji, po raz drugi tego lata zagrał m.in. Alex Castro. Brazylijczyk, zgodnie z ustaleniami poczynionymi jeszcze przed jego przyjazdem do Bielska, po trzech tygodniach opuszcza Rekord, ale pozostanie w Polsce i w najbliższym sezonie będzie grał w innym zespole ekstraklasy. Ponownie kilka sytuacji stworzyli nasi ukraińscy goście, z których wykorzystali dwie, ustalając w końcowych dziesięciu minutach rezultat tego spotkania.

 

Kolejny test-mecz w hali przy Startowej 13 w najbliższy wtorek, rywalem będzie wicemistrz Słowacji – MIMEL Lučenec, początek meczu o godzinie 16:00.

(16.08.2019 r.) Rekord Bielsko-Biała – Kardinal Równe 1:2 (1:2)

0:1 Kravchuk (2. min.)

0:2 Gorpynych (4. min.)

1:2 Marek (7. min.)

Rekord: Nawrat – Janovsky, Kubik, Alex Viana, Dudek, Korpela, Bondar, Surmiak, Marek, Popławski

 Pierwszy raz w tegorocznym okresie przygotowawczym podopieczni Andrzeja Szłapy zaprezentowali się bielskiej publiczności. Wbrew temu co sugeruje końcowy rezultat ta „prezentacja” nie wyglądała wcale źle. Co prawda, jak to się zwykło mówić, na pierwsze pięć minut meczu biało-zieloni „nie dojechali”, ale z potem było już zdecydowanie lepiej.

 Początek drugiej minuty to strata piłki w okolicach ukraińskiej bramki, kontratak 3 na 2, zakończony celnym strzałem gości. Drugi gol to z kolei efekt dobrze rozegranego rzutu wolnego. Po tej stracie „rekordziści” najwyraźniej zrozumieli, że ten mecz do łatwych należał nie będzie i ruszyli do zdecydowanych ataków. Kiedy w 7. minucie Michał Marek efektownym strzałem pod poprzeczkę zdobył kontaktową bramkę, wydawało się, że kolejne są tylko kwestią czasu. Tym bardziej, że bielszczanie co rusz stwarzali bardzo dobre okazje strzeleckie ale... no właśnie – tradycyjne „opowieści” o braku skuteczności są już nieco wyświechtane, ale w tym konkretnym przypadku zmuszeni jesteśmy je powtórzyć. Dość powiedzieć, że przyjezdni w tej części gry nie zagrozili już poważniej bramce strzeżonej przez Bartłomieja Nawrata.

 Pierwsze 10-12 minut po zmianie stron wyglądało podobnie jak ostatni kwadrans pierwszej części gry. Z tą różnicą, że aż tak klarownych sytuacji gospodarze wiele już nie stwarzali. Goście, nie dość że zdecydowanie zwarli szyki obronne, lepiej radzili sobie z pressingiem biało-zielonych, to jeszcze kilkakrotnie zagrozili bielskiej bramce. Gospodarze najlepszą sytuację do wyrównania mieli w 35 min. - po indywidualnej akcji w słupek trafił Alex Viana, a mający szansę na skuteczną „dobitkę” Jan Dudek przeniósł piłkę nad poprzeczką.

 Materiału do analizy dla sztabu zapewne będzie sporo, natomiast szansa na udany rewanż już jutro. Początek meczu w samo południe – serdecznie zapraszamy.

 

 

 

MH/foto: Paweł Mruczek