SMS

SMS | 19-06-22

Rekord – Pomologia 4:0 (0:0)

Pierwsze ze spotkań o awans do Centralnej Ligi Juniorów U-17 dla "rekordzistów"!

(17:00) Rekord Bielsko-Biała – Pomologia Prószków 4:0 (0:0)

1:0 P. Pawlus (47. min.)

2:0 Mojeszczyk (53. min.)

3:0 Tekieli (79. min.)

4:0 Drewniak (83. min.)

Rekord: Mijas – Żyrek (65. Tekieli), Olszewski, I. Macura, Zajas, Kos (72. Madeja), Gibiec, Waluś (77. Walaszek), K. Pawlus (69. Młocek), Mojeszczyk (67. Drewniak), P. Pawlus (81. Jakubiec)

Bielszczanie wykonali pierwszy, ale wyraźny krok w drodze do awansu. Końcowy rezultat stawia biało-zielonych w roli zdecydowanych faworytów rewanżu.

Najwyraźniej stawka spotkania usztywniła graczy obu zespołów. Co więcej, ponieważ wzajemna wiedza o rywalach była znikoma, toteż pierwsze minuty minęły w nieśpiesznym tempie. Na marginesie, szybkości prowadzonej gry nie sprzyjały tropikalne warunki pogodowe. I tu dochodzimy do fundamentu, który legł u podstaw pewnego zwycięstwa „rekordzistów”, którzy znacznie lepiej wytrzymali trudy spotkania. Pod względem motorycznym gospodarze prezentowali się znacznie lepiej od pruszkowian, co w szczególny sposób uwidoczniło się, gdy podopieczni Szymona Niemczyka osiągnęli dwubramkową przewagę.   

Pierwszą, niezłą sytuację podbramkową wypracowali 17-latkowie Pomologii. Po kornerze minimalnie nad poprzeczką główkował rosły napastnik gości – Daniel Klich. Tymczasem po drugiej stronie „rekordziści” byli trochę zbyt nerwowi, niecierpliwi, w kwintesencji – niedokładni. Korzystny dla biało-zielonych obraz zarysował się pod koniec pierwszej połowy. Po silnym uderzeniu Patryka Pawlusa zza linii pola karnego efektownie interweniował w bramce Maciej Bzdyk. W 42. minucie, po jednym z licznych w tej części rzutów rożnych, w poprzeczkę główkował Kacper Pawlus.

Tuż po gwizdku sędziego na inaugurację drugiej partii ekipa Rekordu mocno wzięła się do boiskowej roboty, podyktowane tempo wzrosło znacząco. I na taki atak, ze sporą wymiennością boiskowych funkcji, goście nie byli przygotowani. Nie powstrzymali pruszkowianie wdzierającego się w „szesnastkę” P. Pawlusa, który strzałem przy dalszym słupku otworzył wynik meczu. Niedługo później wzorcowy, szybki atak przeprowadzili Mikołaj Mojeszczyk z Filipem Walusiem. Po uderzeniu kapitana Rekordu golkiper Pomologii został zmuszony do kapitulacji. Za to M. Bzdyk nie dał się w 58. minucie meczu pokonać z „jedenastki” Igorowi Macurze. Rzut karny został podyktowany za faul na Pawle Olszewskim. Jeszcze przez kilkanaście następnych minut bramkarz Pomologii, przy niedużej pomocy kolegów, „trzymał wynik”, ale po licznych zmianach w składzie „rekordziści” nie zwalniali swoich akcji. Po świetnym dograniu w pole karne I. Macury w doskonałej i wykorzystanej sytuacji pod bramką znalazł się Mateusz Tekieli. Doskonała asysta Szymona Młocka, precyzyjny strzał z kąta Kacpra Drewniaka, tak w skrócie wyglądała z ostatnich akcji bramkowych.

Cztery gole „w zapasie” to pokaźna zaliczka przed środowym, wyjazdowym rewanżem. Tak grającym bielszczanom nie powinna stać się „krzywda” w drugim ze spotkań o awans do CLJ U-17. Natomiast niedzielna potyczka była prawdziwym finałem piłkarskiego sezonu  w Cygańskim lesie, optymalnym zakończeniem dorocznego „Dnia Piłkarza Rekordu.

TP/foto: PM