SMS

SMS | 03-08-20

Pocztówka z wakacji – część 1

Zachwyceni i zauroczeni wrócili z Barcic k/Starego Sącza juniorzy młodsi Rekordu.

A wprawić w taki stan ponad 60-cioosobową grupę, wliczając kadrę trenersko-kierowniczą, to naprawdę nie lada sztuka. Biało-zieloni gościli w ubiegłym tygodniu w ośrodku rekreacyjno-wypoczynkowym „Las Vegas”, gdzie trenowali pod nadzorem kwartetu szkoleniowego, w którego skład weszli: Daniel Gala, Piotr Jaroszek, Przemysław Musiał oraz Piotr Kuś, który tak relacjonuje pobyt „rekordzistów”. – Zacznę od tego, że o warunkach pobytowych i treningowych mogę mówić wyłącznie w superlatywach. Pod każdym względem i w każdym calu było – super! Wyobraźmy sobie ośrodek z dwoma znakomicie przygotowanymi boiskami, kompleks pięciu, sześciu budynków hotelowych z basenem w środku. Dodawszy bardzo fajną pogodę, wielu z nas zaliczyło chyba najlepszy obóz w życiu. I pewnie nigdy byśmy nie trafili w to miejsce, gdyby nie aktualna, pandemiczna rzeczywistość. Po prostu udało nam się w nieoczekiwany sposób „wbić” w to miejsce i w termin. Dlatego wbrew obiegowym opiniom o tych rejonach, o zagrożeniach itd., gorąco polecam. Tam jest cudnie, a i ludzie przemili!

Sama grupa zawodnicza liczyła 56-ciu ludzi i złożona była z graczy z roczników 2004-2005 plus kilku 14-stolatków. Trenowaliśmy dwa razy dziennie pracując głównie nad taktyką, według schematu – jeden trening poświęcony kwestiom gry w ataku, druga jednostka – skoncentrowana na zachowaniach w defensywie. Rozegraliśmy cztery cenne gry kontrolne. Ulegliśmy 1:2 16-stolatkom Sandecji Nowy Sącz, a z grupą o rok młodszą tego samego klubu zremisowaliśmy 2:2. Była także okazja zmierzyć się z miejscowym czwartoligowcem – Barciczanką, której trenerem jest doskonale znany Marek Motyka. Zremisowaliśmy z gospodarzami 2:2, natomiast z innym przedstawicielem czwartej ligi – Popradem Rytro, przegraliśmy 2:3.

Mając pod opieką tak liczną grupę, w której było sporo nowych twarzy, zadbaliśmy również o akcenty integracyjne. Temu sprzyjały wizyty na wspomnianym basenie, grill. A w ogóle – pobyt w tak urokliwym miejscu, był integracją samą w sobie. Najkrócej mówiąc – rewelacja. Z wielką ochotą wrócilibyśmy do Barcic za rok, ale nie wiem czy będzie to możliwe, gdyż ośrodek cieszy się ogromną renomą i… rezerwacjami na kilka lat „do przodu” – kończy opowieść P. Kuś.

 

TP