SMS
Czeka ich sporo pracy
Kontynuujemy cykl podsumowań rundy jesiennej w wykonaniu naszej młodzieży, tym razem „na tapecie” I-ligowi juniorzy.
Jeszcze sam początek sezonu 2019/2020 nie zwiastował niczego złego, ale z nadejściem września zespół zaczął niebezpiecznie grawitować ku strefie spadkowej. Był moment, że biało-zieloni spoglądali na tabelę „spod kreski”. Na finiszu udało się zapobiec katastrofie, choć zajmowaną aktualnie 13. pozycję uznać za strefę komfortu nie można, szczególnie że wyprzedzana przez bielszczan częstochowska Skra ma do rozegrania zaległe spotkanie z zamykającą klasyfikację Siódemką Tychy. Minioną już rundę podsumowujemy ze szkoleniowcem „rekordzistów” – Bartoszem Woźniakiem.
Spogląda trener na tabelę i…
-……. Niedosyt. I tyle.
Tylko outsider – Siódemka Tychy – stracił więcej goli, niż nasz zespół, po stronie którego widniej 36 straconych bramek. Jak temu zaradzić w rundzie rewanżowej?
- Wiedziałem, że będzie trudno, to wszystko, ta cała runda w naszym wykonaniu jest bardzo złożoną kwestią. Z personalnego punktu widzenia – stosowaliśmy bardzo dużą rotację w składzie, bo nie ukrywajmy – jesteśmy rezerwą naszych rezerw. Do tego doszło nadspodziewanie wiele kontuzji. Jak temu zaradzić? Pracą, pracą i jeszcze raz pracą. Dzięki niej możemy między innych uniknąć wspomnianych kłopotów zdrowotnych. Uważam, że czas mimo wszystko pracuje na naszą korzyść. Wielu zawodników nabiera seniorskich doświadczeń w „okręgówce”, co powinno pozytywnie przełożyć się na rywalizację z rówieśnikami. A dochodzą jeszcze młodsi zawodnicy, 16-latkowie, dla których jednak jest to dość trudny przeskok, gdyż w naszej lidze juniorów A1 poziom gry jest naprawdę wysoki. Potrzeba nam jeszcze trochę czasu.
Zanosi się zatem na ciężkie boje w rundzie wiosennej, jak będzie się do niej szykować?
- W sparingach chcemy rywalizować wyłącznie z ekipami seniorskimi. Czeka nas sporo pracy w sferze taktycznej oraz nad tzw. mentalem. W grze obronnej oraz ofensywie tkwią jeszcze niemałe rezerwy, które postaramy się wyzwolić u chłopaków. Nie ukrywam, ze liczę również na wybijających się zawodników z rocznika 2003, to dla nich przepustka do późniejszej gry z seniorami. Już w ostatnich meczach zasilali naszą drużynę z niezłym skutkiem. Tu dobrym przykładem z ostatniego meczu jest Błażej Porębski, który w 89. minucie swoją „główką” przesądził naszym zwycięstwie 3:2 z Zagłębiem Sosnowiec.
TP/foto: MŁ