Drużyna kobiet

Drużyna kobiet | 30-07-22

GKS Katowice – Rekord B-B 5:0 (1:0)

„Rekordzistki” po kolejnym test-meczu z zespołem Ekstraligi.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 5:0 (1:0)

1:0 Brzęczek (10 min.)

2:0 Palichleb (47 min., samobójcza)

3:0 Maciążka (71 min.)

4:0 Bińkowska (77 min.)

5:0 Maciążka (87 min.)

Rekord: Syrek (zawodniczka testowana, Majewska) – Czyż, Rżany, Cygan, Gąsiorek, Palichleb, Kubaszek, Nowak, Kłębek, Moskała, testowana zawodniczka oraz pięć testowanych zawodniczek

Trudy trzeciego tygodnia przygotowań dały się bielszczankom wyraźnie we znaki. Nawarstwiające się zmęczenie, kilka kontuzji w zespole, spowodowały że przez większą część spotkania nie były w stanie dotrzymać kroku wyżej notowanym katowiczankom. Ekipa ze stolicy Górnego Śląska na nieco więcej pozwoliła „rekordzistkom” dopiero w końcowych 20-stu minutach pierwszej połowy. W tym czasie testowana napastniczka obiła poprzeczkę bramki GKS-u. Parę razy katowicką defensywę nękała Wiktoria Nowak, a Katarzyna Moskała oddała groźny, niestety niecelny, strzał z ostrego kąta.

Po przerwie przewaga czwartej drużyny Ekstraligi ubiegłego sezonu nie podlegała już żadnej dyskusji, co zresztą w pełni dokumentuje końcowy rezultat. Dwa sprawdziany z zespołami z wyższej półki (środowe 1:1 z AZS UJ – przyp. TP), rozegrane w raptem trzy dni, to na ten moment trochę zbyt wysoko ustawiony próg wymagań dla I-ligowych „rekordzistek”.

Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Wszystko, no może poza kontuzjami kilku dziewczyn, przebiega zgodnie założonym planem. Właśnie ten, zakończony spotkaniem z GKS-em, mikrocykl miał być najtrudniejszym, najcięższym etapem letnich przygotowań. Nasza w tym głowa, aby teraz zespół pomału nabierał świeżości, no i aby kontuzjowane zawodniczki wróciły do zdrowia.

TP/foto: PM