Drużyna kobiet
Zapracowany trener
Na niespełna miesiąc przed startem rewanżów w Centralnej Lidze Juniorek U-17 rozmawiamy z Michałem Majnuszem, szkoleniowcem „rekordzistek”.
O zespole ostatnio ciszej, za to o jego indywidualnościach dość głośno, a to ekstraklasowe gole Mai Szafran, a to świetne występy w PP – Marii Suwady i Roksany Dołowicz. Jednym zdaniem – nie zapominacie o futsalu…
- Zespół tworzą zawodniczki, indywidualności, więc myślę, że jednak jest głośno o nas, tym bardziej, że jako faktyczna drużyna U-17, wyeliminowaliśmy w Pucharze Polski ekipą częstochowskiego Gola, co... było dużą niespodzianką! Ale zawsze powtarzam, że ta grupa dziewczyn jest tak fantastyczna, że one są zdolne do wielkich rzeczy! Każdy taki pojedynczy występ, jest także sukcesem całej drużyny. Mnie to cieszy, bo w takim kierunku podążamy już od paru lat i nie mamy zamiaru zmieniać kursu. Taką mamy filozofię szkolenia – młodzież dostaje szansę i ją wykorzystuje. Z tego mam dużą satysfakcję. Tutaj muszę też wspomnieć o trenerze Samuelu Jani, który ma – jak to się mówi – rękę do młodych dziewczyn i widać, że jeśli chodzi o umiejętności stricte futsalowe, każda z nich notuje postęp.
A jak przebiegają stricte futbolowe, zimowe przygotowania?
- Jeśli chodzi o przygotowania, to nie mam prawa narzekać. Frekwencja dopisuje, co w przypadku nauki zdalnej, gdy dziewczyny wracają do domów jest problematyczne. Ale muszę przyznać, że akurat naszych piłkarek ten problem nie dotyczy. Trenujemy dwa, trzy razy w tygodniu plus sparing, w zależności od danego mikrocyklu. Mamy za sobą do tej pory rozegrane dwa mecze kontrolne. Z rezerwami Czarnych Sosnowiec padł wynik iście hokejowy - 5:5. Z naszymi ligowymi rywalkami Resovią Rzeszów przegraliśmy 1:2. Nie przywiązujemy uwagi do wyników, wiadomo że fajnie mieć ten gen zwyciężania, ale nie jest to priorytetem. Ważne, aby do ligi przystąpić z takim nastawieniem. Próbujemy w meczach kontrolnych grać w różnych systemach, ale po dziewczynach od razu widać, w jakim ustawieniu najlepiej się czują, co nie zmienia faktu, że chcą się uczyć nowych, innych rzeczy. Lubimy grać agresywnie, wysoko, z piłką przy nodze. Jednak uważam, że powinniśmy się również nauczyć grać trochę inaczej. Dlatego część sparingów poświęcamy na naukę takiego grania.
Jakie plany na ostatnie tygodnie przed inauguracją rundy rewanżowej?
- Jak zawsze, intensywnie! W najbliższy weekend zagramy dwa mecze kontrolne, z Polonią Tychy i Iskrą Brzezinka. Chcemy w tych spotkaniach przećwiczyć grę w ataku pozycyjnym i pod tym kątem dobraliśmy rywalki. Z kolei za tydzień zagramy chyba najbardziej wartościowy sparing, bo z pierwszoligowym ROW-em Rybnik. Liczę, że będzie to wymagające spotkanie. Chciałbym zagrać jeszcze jeden sparing, przed samą ligą, ale jest to zależne od terminarza Ekstraligi. W tym przypadku decyzja zostanie podjęta w porozumieniu z trenerem naszej seniorskiej drużyny. Natomiast jeśli chodzi o mój czas, to okres zimowy jest chyba najbardziej intensywny. To moment, w którym odbywają się testy, negocjacje itd. I korzystając z okazji, na koniec chciałbym się zwrócić do dziewczyn, które zastanawiają się nad wyborem klubu, szkoły. Pamiętajcie, najważniejsza jest indywidualna ścieżka rozwoju, szansa na grę. Jestem przekonany, że Rekord to dobry wybór! Już moja w tym głowa! Zapraszamy!
TP/foto: PM