Drużyna kobiet
Czarni Sosnowiec – Rekord B-B 3:1 (1:1)
Bielszczanki mają za sobą pierwszą tej zimy grę sparingową, konfrontację nie byle jaką, bo z aktualnymi mistrzyniami kraju.
Czarni Antrans Sosnowiec – Rekord Bielsko-Biała 3:1 (1:1)
0:1 Adamek (24. min.)
1:1 Kozak (40. min.)
2:1 ... (79. min.)
3:1 Slukova (85. min.)
Rekord: Berdys – Skolarz, Rżany, Czyż, Galus, Nowacka, Nowak, Moskała, Szafran, Adamek, Gąsiorek oraz Ciupa, Chóras, Palichleb, Cygan, Kłębek, Suwada, Wieczorek
Przed spotkaniem można było mieć uzasadnione obawy, czy aby – jak na pierwszą grę kontrolną – rywalki biało-zielonych nie są ze zbyt wysokiej półki. Jakiś wpływ na te „lęki” miało grudniowe 0:5 w Ekstralidze, a tymczasem… Zanim „rekordzistki” dzielnie stawiły opór trzeciej aktualnie sile w rozgrywkach ligowych już na wstępie, po niespełna pięciu minutach meczu, wskutek zdrowotnej niedyspozycji plac gry opuściła Martyna Gąsiorek, którą zastąpiła Anna Chóras. O ile ta roszada wcześniej nie była planowana, tak prowadzący po raz pierwszy trener Zbigniew Witkowski trochę zaskoczył zestawieniem bielszczanek, głównie z linii obronnej. I mimo utraty trzech goli można pochwalić biało-zielone za grę defensywną. To oczywiście nie tylko zasługa kwartetu obronnego, a całej ekipy z Cygańskiego Lasu, ze szczególnym uwzględnieniem bramkarek. Wiktoria Berdys zanotowała kilka kluczowych interwencji na przedpolu w pierwszej odsłonie, po przerwie z kolei Klaudia Ciupa obroniła „jedenastkę”. Co istotne, po przeciwnej stronie sporo pracy miała również Martyna Małysa.
Ku zaskoczeniu chyba wszystkich obserwatorów sparingu prowadzenie objęła drużyna gości, po szybkim ataku sfinalizowanym przez Klaudię Adamek. Z czasem oczywiście inicjatywę przejęły sosnowiczanki, ale dopiero w końcówce meczu tzw. posiadanie piłki przez Czarne przełożyło się na rezultat. Co ciekawe, w obustronnie ultra-ofensywnej grze pod koniec spotkania także „rekordzistki’ były bliskie skorygowania wyniku. Odrobiny szczęścia i nieco więcej precyzji zabrakło m.in. K. Adamek i A. Chóras.
Za półtora tygodnia, w kolejnej grze kontrolnej, bielszczanki zmierzą się z Tarnovią.
Pomeczowa opinia trenera – Zbigniew Witkowski: - Jest kilka pozytywów po tym spotkaniu, w którym zmierzyliśmy się z aktualnymi mistrzyniami Polski i zdobywczyniami Pucharu. Zagraliśmy bardzo konsekwentnie w defensywie, choć pewnych błędów się nie ustrzegliśmy. To nad czym pracowaliśmy w ostatnim czasie na treningach, to co założyliśmy sobie przed meczem, miało odzwierciedlenie na boisku. I choć zespół z Sosnowca był o wiele dłużej od nas w posiadaniu piłki, to jednak potrafiliśmy sobie stworzyć na całym dystansie spotkania pięć, sześć dogodnych sytuacji bramkowych.
TP/foto: PM