Drużyna kobiet

Drużyna kobiet | 05-12-21

Rekord B-B – AZS UEK Słomniczanka 3:4 (1:3)

Na całości zaważył obraz i wynik pierwszej odsłony.

Rekord Bielsko-Biała – AZS UEK Słomniczanka Słomniki 3:4 (1:3)

0:1 Basta (1. min.)

0:2 Janus (13. min.)

0:3 Kubaszek (15. min.)

1:3 Skolarz (20. min.)

2:3 Nowak (33. min.)

2:4 Kubaszek (36. min.)

3:4 Tracz (37. min.)

Rekord: Ciupa – Knysak, Skolarz, Moskała, Nowak, Tracz, Chóras

Chyba świadome niewielkich personalnie sił bielszczanki oddały pole drużynie aktualnych wicemistrzyń kraju. A gra w głębokiej defensywie, bez prób narzucenia swoich warunków, to nie jest żywioł „rekordzistek”. Cóż, nie udało się upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu. 19-latki Rekordu wróciły spod Wawelu z brązowymi medalami MMP, ciut starsze koleżanki nie zdołały ugrać punktu (ów), kosztem ekipy z Małopolski.

Nerwowość w boiskowych poczynaniach, zbyt wiele popełnionych tzw. błędów własnych, spowodowały, że zespół ze Słomnik dość łatwo osiągnął trzybramkową zaliczkę. Dopiero pod koniec pierwszej części biało-zielone zdecydowały się na typowy dla ich gry wysoki pressing. Magdalena Skolarz sama odebrała piłkę rywalkom, sama celnym uderzeniem ustaliła wynik pierwszej połowy.

Nadzieję w sercach sympatyków gospodyń rozpalił gol kontaktowy, nadzwyczaj efektowne uderzenie w woleja Wiktorii Nowak. Tak rzuty rożne zwykli w tej hali rozgrywać futsalowi mistrzowie Polski. Zapał „rekordzistek” przygasł w 34. minucie, kiedy po drugiej w meczu żółtej kartce plac gry opuściła Magdalena Knysak. Bielszczanki niemal wytrzymały 120-sekundowy okres gry w personalnym osłabieniu. „Niemal”, gdyż tuż przed uzupełnieniem składu piłkę w bielskiej bramce umieściła po strzale z dystansu Klaudia Kubaszek, nota bene wychowanka klubu z Cygańskiego Lasu. Prowadzący zespół pod nieobecność Samuela Jani trener Andrea Bucciol postawił wszystko na jedną kartę, desygnując na parkiet „lotną” bramkarkę. Opłaciło się połowicznie, gdy po klasycznym rozegraniu Izabela Tracz z bliska przymierzyła do bramki. Na więcej niestety zabrakło czasu…

Pomeczowa opinia – Andrea Bucciol: - Szkoda pierwszej połowy meczu. O słabym wyniku w tej części zdecydowały nasze, indywidualne błędy. A przy tym jeszcze mieliśmy na koncie już pięć popełnionych fauli. Ciężko było później odrabiać straty, zwłaszcza po czerwonej kartce. Dziewczyny zostawiły na boisku mnóstwo zdrowia i według mnie zasłużyły na jeden punkt. To fajna grupa, bo jeśli tak potrafią walczyć w szóstkę… Dobre perspektywy przed tą drużyną.

TP/foto: