Drużyna kobiet
Pocztówka z wakacji – cz. 2
Po powrocie naszych futbolistek z Podkarpacia, dokładniej z Kolbuszowej, rozmawiamy z trenerem ekstraligowych „rekordzistek” – Marcinem Trzebuniakiem.
Mieliście w zespole wrażenie, że jest to inne zgrupowanie niż zazwyczaj, bo przed debiutanckim sezonem w Ekstralidze?
- Nasz plan przygotowań nie różnił się niczym, od tych z poprzednich latach. „Procentowe” zawartości treningowe były może trochę zmienione, gdyż pracowaliśmy więcej nad fazą obrony, niż na poprzednich obozach . Choć globalnie patrząc na całą pracę, była niezmieniona.
Jak przebiega u zawodniczek przyswajanie nowych schematów i zachowań taktycznych?
- W naszej pracy nie zaobserwujemy schematów gry, działań itd. Przedstawiamy zawodniczkom zasady, którymi mają się kierować w grze, pewne założenia, które mają im pomóc. Schematów w piłce 11-stoosobowej nie da się wytrenować. Jak wspomniałem wcześniej, sporo pracy przed nami w grze defensywnej, a przede wszystkim na naukę zachowań w sytuacji, gdy nie mamy piłki przy nodze. Zwrócę tylko uwagę, że od sześciu lat były może cztery, może pięć takich meczów, w których ktoś zmusił nas do głębokiej defensywy, a i to tylko we fragmentach spotkań. Na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce będzie to bardzo istotne. Podsumowując, pracujemy nad tym, aby wytrzymać - jak to nazywam - „ciśnienie emocjonalne”. To aspekt bardzo trudny do wypracowania, ale widzę po dziewczynach, że bardzo się starają i jestem pewny, że sobie z tą sferą poradzą.
Na co poświęcicie treningowy czas na niespełna trzy tygodnie przed ligowym startem?
- Na start sezonu gramy z zespołami w teorii w naszym zasięgu. Skupimy się nad defensywą i ofensywą, by zaskoczyć rywalki naszym sposobem gry i cierpliwością w obronie. Zapewne skupimy się na organizacji przy stałych fragmentach, w obronie i ataku, bo do tej pory niewiele na to poświęcaliśmy czasu.
TP