Drużyna kobiet
Rolnik Biedrzychowice – Rekord B-B 0:7 (0:5)
W kolejnym test-meczu bielszczanki mierzyły się z ekipą ekstraligową.
Rolnik Biedrzychowice – Rekord Bielsko-Biała 0:7 (0:5)
0:1 Czyż (6. min.)
0:2 Moskała (11. min.)
0:3 Chóras (14. min.)
0:4 Czyż (19. min.)
0:5 Czyż (30. min.)
0:6 Madeja (85. min.)
0:7 Włodarczyk (90. min.)
Rekord: Ciupa (Majewska) – Nowak, Skolarz, Cygan, Gąsiorek, Kłębek, Knysak, Nowacka, Moskała, Chóras, Czyż oraz Zdan, Palichleb, Waliczek, Madeja, Włodarczyk, Pietrzyk, Liścioch, Galus
„Demontaż” zespołu z Opolszczyzny rozpoczął się bardzo szybko. Biało-zielone de facto w pół godziny „zabiły” mecz nie pozwalając wyżej notowanym rywalkom praktycznie na nic. Cała pierwsza część w wykonaniu „rekordzistek” stała na jeszcze wyższym poziomie, niż niedawna wygrana 5:2 z wodzisławskim SWD. Zespół gości dominował w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła, imponował skutecznością pod bramką Rolnika, a wcale nie był to stuprocentowy poziom wykorzystania wykreowanych sytuacji. Ale czego się czepiać, gdy sama Karolina Czyż (na zdjęciu) ustrzeliła hat-tricka?
Premierowy kwadrans drugiej części, po licznych roszadach personalnych, to fragment, w którym mocniej zaakcentowały gospodynie sparingu. Natalia Majewska miała dwie, trzy okazje do wykazania się w bielskiej bramce, w jednym przypadku w sukurs przyszła poprzeczka. Po upływie godziny gry jej tempo wyraźnie uspokoiło się, bielszczanki nie były zanadto skłonne do kontynuowania ofensywy z pierwszej połowy, miejscowe z kolei całkowicie straciły wiarę w możliwość skorygowania wyniku. O to pokusiły się w końcówce „rekordzistki”. Wpierw Beata Madeja po odbiorze piłki sama sfinalizowała solową akcję. Rezultat efektownym uderzeniem „w okienko” bramki z 20-stu metrów zamknęła wracająca po kilkutygodniowej kontuzji i rehabilitacji – Katarzyna Włodarczyk.
Pomeczowa opinia trenera – Marcin Trzebuniak: - Pierwsze 30 minut w było najlepszym fragmentem, jaki kiedykolwiek widziałem w wykonaniu naszych dziewcząt widziałem. Kilka goli zdobyliśmy dzięki wysokiemu pressingowi, którym zmuszaliśmy rywalki do popełniania błędów. To co widziałem było wręcz niewiarygodne! Łącząc futsal z treningami i sparingami futbolowymi w tej fazie sezonu, dziewczyny pokazały jakość i klasę, nawet w starciu z drużyną z Ekstraligi. To buduje na przyszłość.
TP/foto: PM