Drużyna kobiet

Drużyna kobiet | 01-08-20

Śląsk Wrocław – Rekord B-B 3:2 (0:0)

 

Po raz trzeci tego lata bielszczanki zmierzyły się z przedstawicielkami Ekstraligi.

Śląsk Wrocław – Rekord Bielsko-Biała 3:2 (0:0)

gole dla Rekordu: Chóras, Pietrzyk po 1

Rekord: Ciupa – Skolarz, Polnik, Pietrzyk, Gąsiorek, Włodarczyk, Cygan, Nowacka, Moskała, Nowak, Waliczek oraz Majewska, Chóras, Palichleb, Madeja, Rosak, Czyż, Predecka

W starciach z Czarnymi Sosnowiec oraz ROW-em Rybnik bielszczanki musiały uznać wyższość rywalek. Nie inaczej było w konfrontacji z wrocławskim Śląskiem (dawniej KS AZS), choć w przypadku „rekordzistek” powiało optymizmem. – Idziemy dobrą drogą, w dobrym kierunku, a ten sparing to tylko potwierdził – „na gorąco” podsumował spotkanie Emil Kosiec, zastępujący na ławce trenerskiej Marcina Trzebuniaka (nieobecnego ze względów rodzinnych – przyp. TP). A podkreślić należy, że zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska już za tydzień przystąpią do ekstraligowej rywalizacji, zatem była to dla nich przedsezonowa próba generalna. Przed bielszczankami są jeszcze dwa tygodnie treningowej pracy.

W pierwszej odsłonie żadnemu z zespołów nie udało się sforsować szyków obronnych rywalek. Strzelanie zaczęło się po przerwie, w 50. minucie meczu. Autorką gola dającego prowadzenie gospodyniom była Kamila Czudecka, która uderzając piłkę de facto skiksowała w tak niecodzienny sposób, że bramkarka Rekordu nie miała szans na skuteczną interwencję. 11. minut później do wyrównania doprowadziła Anna Chóras, która w tym spotkaniu próbowana była na pozycji najwyżej wysuniętej napastniczki. Test wypadł chyba obiecująco, skoro zawodniczka po przechwycie sama sfinalizowała nadarzającą się okazję. Ku zaskoczeniu miejscowych biało-zielone zdołały w 68. minucie wyjść na prowadzenie, po chytrym zachowaniu przy rzucie rożnym Wiktorii Pietrzyk.

Z nikłej przewagi bramkowej ekipa gości cieszyła się przez kilkanaście minut, finisz należał jednak do wrocławianek. Tempo gry oraz „palące” słońce najwyraźniej spowodowały, iż „rekordzistki” opadły z sił, co gospodynie wykorzystały zdobywając dwa gole, w krótkim odstępie czasu, w 85. i 86. minucie.

Pomeczowa opinia II trenera – Emil Kosiec: - Nie taki diabeł straszny, jak go malują! Mówię oczywiście o ekstraligowym Śląsku. W drugiej połowie meczu oraz we fragmentach pierwszej części pokazaliśmy się z dobrej strony. Swoje na pewno zrobiły dziś tropikalne warunki pogodowe, co chyba miało wpływ na nasz zespół w końcówce sparingu. To była dla nas bardzo dobra i cenna lekcja, z której wyciągniemy wnioski. Idziemy dobrą drogą, w dobrym kierunku, jeśli chodzi o budowanie akcji. Ten sparing to tylko potwierdził, co napawa optymizmem. Nadal budujemy swoją sportową tożsamość.

TP/foto: PM